Jak napisał na swoim blogu: "nosiłem się z tym zamiarem od jakiegoś czasu i właśnie nadeszła ta pora. Młodszy już na pewno nie będę, zdrowszy też chyba nie. Lekarze przyjęli decyzję "bez entuzjazmu", ale uznali, że to moja decyzja. (…) W czasie pielgrzymki nie będę zaglądał do internetu, ani nie będę odbierał telefonów. Nie wybieram się na wycieczkę krajoznawczą, lecz na "pielgrzymkę mojego życia".
Były prezydent nie będzie jednak szedł pieszo z Polski do Hiszpanii, przejdzie jedynie 150 km do Santiago z Portugalii z okolic Porto, dokąd udał się drogą lotniczą. Formalnie bowiem uznaje się te pielgrzymki do Santiago, których trasa pokonana została pieszo (przynajmniej 100 km) albo konno lub rowerem (200 km). Jerzy Kropiwnicki opisuje, że każdy przedmiot, który włożył do plecaka, ważył na kuchennej wadze, by nie dźwigać więcej niż 10 kg - zgodnie z radą doświadczonych pielgrzymów. Zapowiedział również, że do lipca nie będzie prowadził swojego bloga.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
