Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Król dopalaczy z łódzkich Bałut opływa w luksusy

Anita Czupryn
23-letni Dawid Bratko z Łodzi, który zyskał miano króla dopalaczy
23-letni Dawid Bratko z Łodzi, który zyskał miano króla dopalaczy Edward Mazurkow
Trudno uwierzyć, że główną postacią, która stoi za dopalaczami w Polsce, jest jedna osoba. To 23-letni Dawid Bratko z Łodzi, który zyskał miano króla dopalaczy.

Nie dość, że zarządza największą krajową siecią stu kilkudziesięciu sklepów z tzw. produktami kolekcjonerskimi, to dodatkowo zaopatruje w dopalacze większość innych punktów w Polsce. I zarabia na tym miliony, w ubiegłym roku miał ponoć 5,5 mln zł czystego zysku.

Wysoki, o twarzy niewinnego amorka, nie kryje się z wystawnym stylem życia: kłuje w oczy zegarkiem za kilkanaście tysięcy złotych i sportowymi autami: porsche cayenne i porsche 911 turbo. Mieszka w apartamencie na łódzkich Bałutach, ale chwali się też mieszkaniami nad Bałtykiem i na Lazurowym Wybrzeżu.

O sobie mówi, że urodził się ze smykałką do biznesu. Pierwsze pieniądze zarobił już w wieku 16 lat, następnie wyemigrował do Wielkiej Brytanii. Karierę emigranta zaczynał na Wyspach w barach szybkiej obsługi, smażąc hamburgery. Zarabiał jak większość tamtejszych Polaków: 5 - 6 funtów za godzinę. Następnie ukończył kurs barmana i nalewał drinki w pubach w Londynie, Edynburgu i Szkocji. Tam po raz pierwszy zetknął się z dopalaczami. Wrócił do Polski, założył najpierw agencję reklamową, ale interes nie wypalił. Początkowo miał spółkę z ojcem, ale dochodziło między nimi do nieporozumień. Jak twierdzi, pożyczył więc od kolegi kilkanaście tysięcy złotych i w październiku 2008 r. otworzył przy ulicy Piotrkowskiej pierwszy sklep z dopalaczami.

Interes szedł świetnie, więc otworzył w mieście kolejne dwa. Największy ma 160 mkw. powierzchni. Bratko chwycił wiatr w żagle i zarzucił swoimi produktami całą Polskę. Ma sklepy we wszystkich największych miastach, ale nie gardzi też miasteczkami powiatowymi. Według Bratki, każdy z jego sklepów dziennie odwiedzało tysiąc klientów, w weekendy dodatkowo jeszcze pół tysiąca.

Nie robi tajemnicy z tego, że zatrudnia dobrych prawników. No i specjalistów, którzy odpowiadają za skład wytwarzanych dopalaczy. To im zawdzięcza błyskawiczne dopasowanie się do sytuacji prawnej. Gdy w życie weszła ustawa, zakazująca używania takich substancji jak kannabinoidy i mefedron, komisyjnie spalił towar, zawierający te substancje. Jak się chwalił, warty ćwierć miliona złotych.

Ale w to miejsce jego eksperci natychmiast wprowadzili dopalacze z nowym, niezabronionym składem, o takim samym bądź podobnym działaniu psycho-aktywnym. Bratko nazywa ich ludźmi z branży. Zresztą jego firma jest jedyną w Polsce, która ściąga składniki do dopalaczy, czyli zarówno roślinne ekstrakty, jak i chemiczne produkty z Chin, Tajlandii, Seszeli, Kanady, Ameryki Południowej, ale wytwarza je w Łodzi.

23-latek dużo inwestuje w nieruchomości, w fundusze, spekuluje na giełdzie, otwiera w Bieszczadach ośrodek wypoczynkowy. Chce też stworzyć w Łodzi dwa kluby, w których jednak dopalaczy już nie będzie.

O klientach swoich sklepów Dawid Bratko nie ma dobrej opinii. Z rozbrajającą szczerością powiedział w programie TVN: - To debile. Ale i tak będę rozwijał sieć swoich sklepów. Zaznacza też, że sam nie używa dopalaczy i - co dość znamienne - argumentuje to tym, że narkotykowi dilerzy również tego nie robią.
Dopalacze.com, jedna z największych w Polsce sieci sklepów, oferujących dopalacze, odcina się na stronie internetowej od związków z Bratką. "Odcinamy się od poglądów wygłaszanych przez p. Bratko, które w naszej ocenie są nieodpowiedzialne i obraźliwe dla tysięcy Polaków, w tym również i dla klientów naszej sieci".

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto