Jedna osoba w szpitalu, dwa poważnie uszkodzone auta i roztrzaskany sygnalizator świetlny to efekt brawury kierowcy forda, który spowodował wczoraj wypadek na skrzyżowaniu ul. Więckowskiego i Żeromskiego.
Około południa kierowca białego nissana zatrzymał się na czerwonym świetle; jechał ul. Żeromskiego w stronę ul. Legionów.
Kiedy światło zmieniło się na zielone, ruszył. Był już na środku skrzyżowania, gdy nagle, tuż przed maską jego auta pojawił się ciemny ford sierra - kierowca sierry, młody mężczyzna, chciał przeciąć ul. Żeromskiego na czerwonym świetle. Nie zdążył...
Nabierający prędkości nissan uderzył w bok forda na wysokości bocznego słupka, spychając go na wysięgnik sygnalizatora świetlnego. W słup uderzyły oba auta - najpierw samochód sprawcy wypadku, a potem nissan. Uderzenie było tak silne, że z wysięgnika pospadały na ziemię sygnalizatory.
W wypadku najbardziej ucierpiał kierowca sierry, który trafił do szpitala. Jego auto nadaje się na złom.
Brawura kierowcy była również przyczyną wypadku na ul. Ogrodowej przy Zachodniej. Mężczyzna kierujący audi (jechał ul. Zachodnią w stronę Limanowskiego) nie ustąpił pierwszeństwa i zderzył się z tramwajem linii 22.
W wyniku wypadku sprawca doznał urazu głowy. Ucierpiał również motorniczy tramwaju - dotkliwie obił sobie lewą nogę.
Do zderzenia doszło wczesnym rankiem - przed godz. 5. Przez 32 minuty nie kursowały tramwaje.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
