Do zdarzenia doszło 19 czerwca na terenie Zgierza. Według relacji 17-latka, gdy podszedł do kasownika, kontroler zasłonił go ręką. Następnie mocno odepchnął nastolatka, który z impetem uderzył w szybę tramwaju. Na najbliższym przystanku mężczyźni wyprowadzili chłopaka z tramwaju, a trzeci z pracowników MPK psiknął mu w oczy gazem łzawiącym.
Zszokowany 17-latek odmówił przewiezienia do szpitala przybyłym na miejsce policjantom. Chłopak wrócił do domu, a do placówki im. Marii Konopnickiej trafił po ponad godzinie od zdarzenia. Miał trudności z oddychaniem, był posiniaczony i zakrwawiony. W szpitalu spędził pięć dni.
Zgierscy policjanci badają sprawę. Według kontrolerów Damian miał uderzyć jednego z nich i dopiero wówczas użyli gazu łzawiącego. Jednak pozostali świadkowie potwierdzają opis zdarzenia podany przez 17-latka.
- Policjanci zostali wezwani na miejsce zdarzenia przez kontrolerów - mówi Liliana Garczyńska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu - Nie wpłynęło do nas żadne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, gdyż ojciec chłopca złożył odpowiedni wniosek do prokuratury.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?