Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejni członkowie PiS przechodzą do PJN

Marcin Darda
Liderka PJN podczas konferencji prasowej w Łodzi
Liderka PJN podczas konferencji prasowej w Łodzi fot. Krzysztof Szymczak
W Łodzi przebywała w poniedziałek Joanna Kluzik-Rostkowska.

Szefowa PJN powiedziała podczas spotkania z dziennikarzami, że w sprawie ewentualnej zmiany nazwy dla klubu, stowarzyszenia oraz formowanej właśnie nowej partii nie jest na razie w stanie podać żadnych deklaracji.

Lucjan Karasiewicz, rzecznik klubu PJN, przyznał, że na początku nowego roku działacze będą chcieli zarejestrować partię Polska Jest Najważniejsza. Ugrupowanie zapowiada też debaty programowe; we wtorek odbędzie się pierwsza z nich, poświęcona gospodarce.

Podczas pobytu w Łodzi Joanna Kluzik-Rostkowska nawoływała do złożenia dymisji przez Cezarego Grabarczyka, ministra infrastruktury, za bałagan na kolei. Pod wnioskiem o jego odwołanie podpisał się cały klub PJN.

- Prywatnie pana ministra lubię, ale dziś podróż koleją to spore ryzyko. Pociąg z Warszawy Wschodniej na Centralną jedzie 40-45 minut. Tak nie może być, a odpowiedzialność za to ponosi minister Grabarczyk - mówiła posłanka PJN.

Jak stwierdziła, w Łodzi chętnych do wstąpienia do PJN jest kilkadziesiąt osób. Podkreślała, że to głównie "środowiska inteligenckie, uniwersyteckie". W całym województwie - jak mówiła posłanka - chętni do zbierania podpisów potrzebnych do zarejestrowania partii zgłosili się z ponad połowy powiatów. Regionalna konwencja PJN planowana jest na koniec stycznia.

Agnieszka Wojciechowska Van Heukelom, szefowa biura poselskiego Kluzik-Rostkowskiej w Łodzi, dodała, że PJN w Łódzkiem postawi na współpracę z samorządami. Już powstały zespoły, które zajmują się między innymi bezpieczeństwem, kulturą, gospodarką oraz spółdzielniami.

Do PJN w Łodzi przystąpił Tadeusz Morawski, były radny łódzkiej Rady Miejskiej, który odszedł z PiS przed wyborami samorządowymi.

Z kolei na Śląsku do PJN zapisali się Jerzy Zdebski i Teodor Zientek - dotychczasowi członkowie katowickiego zarządu PiS. Jako główne powody swojej decyzji wskazują niedemokratyczny - ich zdaniem - sposób zarządzania katowicką organizacją PiS.
PAP

* * * * *

Nie zamierzam na nikogo polować - rozmowa z posłanką Joanną Kluzik-Rostkowską, szefową klubu Polska Jest Najważniejsza
Wystartuje Pani za rok do Sejmu z Łodzi?
Joanna Kluzik-Rostkowska:
- Nie planuję żadnych zmian. Na dziś zbudowaliśmy klub, wszyscy się skupiamy na budowaniu partii. Wygląda na to, że wybory odbędą się za rok, przynajmniej tak deklarował premier. Jestem posłanką ziemi łódzkiej, a czy nią zostanę ponownie? Zdecydują wyborcy.

A ilu was jest w Łodzi i w Łódzkiem?

Właśnie się zliczamy. Dziś mogę powiedzieć, że w samej Łodzi chętnych do przystąpienia jest kilkadziesiąt osób. To głównia środowiska inteligenckie, uniwerysteckie. Dzwonią też ludzie z województwa i powiem, że chętnych do zbierania podpisów potrzebnych do zarejestrowania partii mamy w ponad połowie powiatów w Łódzkiem. Pytanie jest tylko takie, czy potrafimy tak ustawić żagle, by te wiatry nam sprzyjały. Jest wobec nas oczekiwanie, zrobiliśmy spory ferment. Przychodzą do nas ludzie kojarzeni z politycznymi środowiskami, także tacy, którzy nigdy w nich nie funkcjonowali, ale i całe grupy polityczne są nami zainteresowane. A klub przecież działa dopiero kilka tygodni, sondaże dają nam co najmniej próg wyborczy...

Dają lub nie dają. Sondaże są dla was bardzo rozstrzelone" Raz jest to 3 proc, innym razem 8.

Na razie są rozstrzelone, ale zobaczymy jak się to wszystko rozłoży w czasie. Do momentu konwencji różnice były spore, w zależności czy chodziło o projekt Polska Jest Najważniejsza, czy projekt z nazwiskiem Kluzik-Rostkowska. W sondażach pod hasłem projekt plus nazwisko czy nazwiska zawsze wychodziło nam powyżej 5 proc. To pokazuje, że nazwiska wydają się wyborcom bardzo interesujące, ale sam projekt mniej. To co budujące to fakt, że mamy nieliczny klub, a ważny, bo często jesteśmy języczkiem u wagi.

Tadeusz Morawski, były łódzki radny PiS, który pojawił się w pani łódzkim biurze to polityczny transfer PJN tej zimy, czy poluje pani na grubszego zwierza?

Nie będę polować, ja chcę współpracy i to z każdym, kto chce współpracować ze mną. Akurat z radnym Morawskim współpracowam wcześniej. Razem broniliśmy szpitala Korczaka. Bardzo się cieszę, że do nas przystąpi.

Z łódzkiego PiS przyjmiecie każdego?

Jesteśmy otwarci na każde środowisko. Zapraszamy.

Nie boi się pani, że partia rozleci się zanim powstanie? Michał Kamiński czy Adam Bielan mają wysokie ego.

To dobrze jak polityk ma poczucie własnej wartości. PO i PiS to partie wodzowskie, a ja nikomu skrzydeł nie podcinam, stawiam na wspołpracę. Cieszę się, że ten projekt tworzą indywidualności, silne osobowości, bo polityka wymaga silnych ludzi, którzy potrafią przełknąć porażkę. Czas partii wodzowskich dobiega moim zdaniem końca.
rozmawiał Marcin Darda

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto