Na recitalu Kathii Buniatishvili w Filharmonii Łódzkiej publiczność tym razem nie dopisała. Połowa foteli była pusta, a naprawdę warto było posłuchać.
Doskonale zagrana Sonata C-moll Josepha Haydna
Pani Kathia - śliczna, filigranowa, dwudziestotrzylatka w pięknej kreacji zaczęła Sonatą C-moll Josepha Haydna, utworem jak rzadko u Wielkiego Wiedeńczyka żywiołowym i dynamicznym, przy tym buntowniczym, jednak nie odchodząc od piękna muzyki. Słyszałem echa wielu Symfonii Mistrza, motywy drobne, tak jednak charakterystyczne. Bardzo podobało mi się, jak artystka grała fragmenty szybkie i dynamiczne. Grała je po prostu doskonale, idealnie trafiała w klawisze, wiedząc kiedy zwolnić. To pełna temperamentu pianistka.
Ekscytująca Fantazja C-dur Roberta Schumanna
Fantazja C-dur Roberta Schumanna była od początku bardziej refleksyjna, w trakcie miała wiele kontrastów i niespodzianek muzycznych, ekscytujących słuchaczy. Potem nastąpiły trzy Scherza Chopina, w których Pani Kathia wydobyła pokłady wrażliwości kompozytora. Zachęcona gromkimi brawami po pierwszym Scherzu, drugie zagrała na granicy wirtuozerii i brawury, nie przekraczając jednak tej granicy. Było jeszcze pełne tajemnic Scherzo trzecie, utwory te miały drugie dno percepcji i dzięki artystce usłyszeliśmy je.
Nadzieja na kolejny występ
Na bis jeden z nokturnów Chopina, delikatny jak muślinowa zasłona. Dyrektorowi Dzierżanowskiemu tak się podobał recital, że na pewno nie jest to ostatni występ Pani Kathii w Łodzi. I bardzo dobrze...
Czytaj także:
- Avri Levitan dał popis gry na altówce
- Alina Pogostkina pokazała mistrzostwo na skrzypcach
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?