Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jerzy Rybiński wyszedł ze szpitala. Policja zatrzymała sprawców brutalnego napadu

(POL, KSAF)
– Niestety nie widzę na jedno oko, ale nie zamierzam z tego powodu kończyć kariery muzycznej –mówi Jerzy Rybiński.
– Niestety nie widzę na jedno oko, ale nie zamierzam z tego powodu kończyć kariery muzycznej –mówi Jerzy Rybiński. Maciej Stanik
Policja zatrzymała sprawców brutalnego napadu na znanego łódzkiego piosenkarza i kompozytora Jerzego Rybińskiego, który 18 lipca został skatowany we własnym mieszkaniu. W piątek sąd podejmie decyzję o ewentualnym tymczasowym aresztowaniu bandytów.

Artysta wyszedł już ze szpitala. – Jestem w domu i powoli dochodzę do siebie –mówi. –Niestety, nie widzę na jedno oko. Lekarze dają mi bardzo małe szanse, że to się zmieni. – Jednak nie poddaję się. Ręce i słuch mam sprawne. Zamierzam z zespołem No To Co wystąpić w niedzielę na koncercie w Dęblinie. Powiedziałem sobie, że przez bandytów nie zrezygnuję z muzyki. To przecież całe moje życie.

Sprawcami napadu okazali się dwaj mężczyźni w wieku 26 i 29 lat. Wracając w nocy z imprezy, zauważyli w kamienicy na Polesiu otwarte okno w mieszkaniu na parterze i leżący na stoliku portfel. To ich skusiło. Byli przekonani, że gospodarze śpią. Gdy sprawdzali zawartość portfela, do pokoju wszedł muzyk. Został pobity i skopany. Sprawcy przestali go katować dopiero, gdy w pokoju pojawiła się obudzona hałasami żona artysty. Zabrali portfel, laptop i uciekli.

Obaj bandyci byli wcześniej notowani za rozboje i kradzieże. 29-latekprzyznał się do winy, jego kompan nie. Przeciwko 26-latkowi toczy się już postępowanie karne za udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Policji nie udało się odzyskać skradzionego laptopa. Mężczyźni twierdzili, że nie mogli włączyć urządzenia, które miało blokadę. Zniechęceni, wyrzucili jena śmietnik.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto