Pomocy pozbawiono ją, bo zamieniła mieszkanie na mniejsze, za co wzięła 10 tys. złotych.
Latem 2009 r. pani Marioli trzeba było amputować obie nogi z powodu zaawansowanej cukrzycy. Ponieważ mieszkała na drugim piętrze w bloku bez windy, zamieniła się na inny lokal, na pierwszym piętrze, z windą, w domu seniora na Dąbrowie. Od kontrahentów otrzymała 10 tysięcy złotych, bo poprzednie mieszkanie było większe. Połowę pieniędzy przeznaczyła na kupno mebli przystosowanych do jej niepełnosprawności. Reszta jest przeznaczona na dopłatę do elektrycznego wózka inwalidzkiego oraz przebudowę łazienki, by mogła samodzielnie z niej korzystać. Jednak te 10 tysięcy złotych zostało wliczone do dochodu kobiety. Straciła więc dodatek mieszkaniowy, a teraz także zasiłek stały.
- Mam do wyboru - przejeść te pieniądze i płacić nimi za czynsz oraz prąd lub zagłodzić się, ale mieć środki na wózek inwalidzki - żali się Mariola Papiewska.
Pracownicy MOPS-u bezradnie rozkładają ręce. - Takie są przepisy - tłumaczą.
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?