Prace związane z przygotowaniem do otwarcia sklepu trwały niemal do ostatniej chwili.
W tym samym czasie ochroniarze na zewnątrz kontrolowali każdego, kto chciał się dostać na teren sklepu.
Wszyscy spodziewali się bowiem tłumów. Wejście ogrodzono nawet metalowymi bramkami. O 8.30 parking świecił natomiast pustkami, podobnie jak miejsce, w którym miała ustawiać się gigantyczna kolejka.
Kilka minut przed 9 rozpoczęła się ceremonia otwarcia. Nie było długich przemów, ani wstęgi. Zaproszeni goście przepiłowali za to bal drewna.
Oficjalne otwarcie pracownicy nagrodzili gromkimi brawami.
Wszystko odbywało się na tle, zaczerpniętej z reklamy sklepu, inscenizacji opatrzonej hasłem "Warszawa za Łodzią".
Wiceprezydent Włodzimierz Tomaszewski nie odmówił sobie przyjemności zajęcia miejsca u "steru" łodzi, która wyprzedza Warszawę.
Wręcz uwierzył, że może jeszcze bardziej zwiększyć dystans.
Kilka minut po 9 IKEA otworzyła w końcu swe podwoje dla klientów. Jako pierwsza weszła Jolanta Kopeć (z prawej) z Łowicza, która czekała na ten moment już od 5 rano.
Pracownicy przywitali klientów deszczem złotego konfetti.
I w końcu przyszedł czas na zakupy.
Pomocą mają służyć w IKEA nie tylko pracownicy.
A gdy gotowanie nie jest naszą mocną stroną, można się stołować w restauracji z ponad 700 miejscami.
Warto się posilić, bo do wózka wkładamy nie tylko akcesoria i dodatki. W samoobsługowym magazynie, znajdującym się tuż przed kasami, z sięgających po sufit regałów, dołożyć należy jeszcze, zgodnie z potrzebami, krzesło, stół czy kanapę.
Zadowoleni z zakupów nie zapomijmy tylko na koniec zabrać psa, który cierpliwie czeka na nas przed wejściem.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?