Po co? Żeby łodzianie 9 października "nie dali zrobić się w konia", i poszli na wybory i zagłosowali na PO.
W południe w pasażu Schillera dwa happeningi zorganizowało Prawo i Sprawiedliwość. W jednym z nich wystąpił Filip Piestrzeniewicz, młody łódzki iluzjonista, który sztuczkami miał zachęcić do głosowania na swoją koleżankę, Sylwię Ługowską z PiS.
- Politycy Platformy Obywatelskiej 4 lata temu obiecywali nam cuda, a ja chcę was przekonać, że cuda są niemożliwe. Nie dajcie się nabrać politykom - mówił Piestrzeniewicz, przekładając rękę przez taflę szkła.
W pasażu Schillera PiS rozdawało także jabłka z podłódzkich sadów. Działacze partii chcieli w ten sposób pokazać, że polska gospodarka skarbami natury stoi, a rząd nie dba o interesy producentów, pozwalając, by przetwórnie były w rękach obcego kapitału.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?