Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Final Four: Skra Bełchatów - Dynamo Moskwa 1:3

Espoir
Espoir
Siatkarze Skry przegrali 1:3 z Dynamem Moskwa w pierwszym półfinale Final Four. Bełchatowianie ulegli rywalom przed 13-tysięczną publicznością.

Liczba kibiców przybyłych do Atlas Areny na półfinałowe spotkania Final Four 2010 jest nowym rekordem w siatkarskiej Lidze Mistrzów.

Pierwszy set rozpoczął się dobrze dla bełchatowian, którzy rozpoczęli od serwisu i w kontrataku zdobyli punkt. W kolejnych akcjach gracze Skry  nie dawali wytchnąć moskiewskiej drużynie. Rosjanie nie potrafili dotrzymać kroku naszym siatkarzom.

Mocny początek

Przy stanie 4:1 o pierwszy czas poprosił trener gości. Jurij Czerednik przekazał swoim podopiecznym wskazówki, które na niewiele się zdały. Siatkarze Dynama po wznowieniu gry dalej nie potrafili zagrozić Skrze.

Sytuacja zmieniła się dopiero po pierwszej przerwie technicznej (8:2 dla Skry). Po chwili wytchnienia gracze z Moskwy zaczęli doganiać polski zespół. Bełchatowianie nie dali sobie odebrać prowadzenia, utrzymując przewagę 3-4 oczek.

Szczęśliwa końcówka

Przewaga Skry była możliwa dzięki dobrej grze Mariusza Wlazłego. Nasz atakujący skutecznie kończył wystawy Angela Falasci, a jego serwy sprawiały ogromne kłopoty rywalom. Gdy wydawało się, że bełchatowianie spokojnie wygrają spotkanie, o czas poprosił Czerednik. Jego podopieczni przegrywali w tym momencie 18:21, ale po wznowieniu gry zdobyli punkt. Do końca seta gra była zacięta. Mimo wszystko lepsi okazali się bełchatowianie, którzy wygrali 25:23. Tę partię kolejnym znakomitym atakiem zakończył Mariusz Wlazły.

Zła obrona Skry

W 2. części spotkania moskwiczanie popełniali błędy na zagrywce, ale Polacy słabo grali w przyjęciu i nie potrafili odskoczyć rywalom. Każda piłka sprawiała kłopoty w obronie naszego zespołu. Momentami można było odnieść wrażenie, że bełchatowianie zamiast odbierać piłkę, to się bronili... ale przed nią.

Ciężar zdobywania punktów próbował wziąć na siebie Michał Winiarski, ale jego starania nic nie dały. Rosjanie objęli wysokie prowadzenie 14:7 i kontrolowali przebieg gry. Nic nie pomogły przebłyski Bartosza Kurka pod koniec seta. Reprezentant kraju prezentował się lepiej niż we wcześniejszych minutach, ale to siatkarze Dynama wygrali seta 25:19. Partię zakończyło podwójne odbicie w polskim zespole.

Wyrównany set

Od początku trzeciego seta pojawił się na parkiecie Wlazły, który odpoczywał w końcówce poprzedniej partii. Atakujący z Bełchatowa nie był w stanie ciągnąć już tak gry zespołu, jak w pierwszym secie i rywale zaczęli przeważać.

Przy stanie 18:14 dla Dynama, o czas poprosił Jacek Nawrocki. Trener Skry miał pretensje do swoich zawodników dotyczące ustawiania bloku. Jego uwagi przyniosły skutek, bowiem dwa kolejne punkty zdobyli nasi gracze. W odpowiedzi przerwę na żądanie wziął Czerednik. To również było udane posunięcie, ponieważ po powrocie na parkiet moskwiczanie poprawili obronę i rozstrzygnęli partię na swoją korzyść. Punkt na 25:21 przyjezdni zdobyli po złym serwie Wlazłego.

Wyrównana partia... tylko w połowie

W czwartym secie Rosjanie prowadzili od początku, ale siatkarze Skry nie dali rywalom odskoczyć na więcej niż 2-3 punkty. Problemy polskiego zespołu zaczęły się od stanu 12:9 dla Dynama. Podopieczni Czerednika zaczęli zyskiwać przewagę, chociaż na drugiej przerwie technicznej prowadzili jeszcze tylko 16:12.

Po wznowieniu gry moskwiczanie zdobyli punkt po długiej wymianie i był to moment przełomowy. Polacy przestali grać i przegrywali już 13:21, by ostatecznie ulec rywalom 17:25 i w meczu 1:3.

"Agresywny" Dante

Jednym z ojców sukcesu Dynama był dzisiaj Dante Amaral. Brazylijczyk jak zawsze atakował bardzo mocno, a problemy bełchatowianom sprawiały także jego serwisy. Atakujący Dynama posyłał dzisiaj piłki z pola serwisowego z prędkością ponad 120km/h.

W drugim półfinale Trentino Volley pokonało pewnie ACH Volley Bled 3:1. Włoscy klubowi Mistrzowie Świata i Europy będą mieli jutro szansę na obronę tytułu najlepszego klubu w Europie. W finale zmierzą się z Dynamem, a w meczu o trzecie miejsce Skra zagra ACH Bled.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Final Four: Skra Bełchatów - Dynamo Moskwa 1:3 - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto