Kiedy muzycy wchodzili na estradę i było ich tylko około 40-stu, skład wydawał mi się za mały do utworów piątkowego koncertu. Okazał się akuratny, muzyka zyskała na wyrazistości, polepszyła się słyszalność szczegółów.
Najpierw usłyszeliśmy Nagrobek Chopina Aleksandra Tansmana, z pogodną i wdzięczną częścią I oraz refleksyjnymi i posępnymi następnymi. Potem Sinfonietta Cracovia, prowadzona przez Roberta Kabarę wykonała Symfonię Pożegnalną fismoll Josepha Haydna, zagrali z wielkim wyczuciem smaku i kulturą muzyczną,mnie poruszyła zwłaszcza cichutka część II. Zgranie i czystość interpretacyjna zespołu tutaj stała się oczywista dla wszystkich słuchaczy. To w tej Symfonii muzycy po kolei wychodzą przed końcem, by upamiętnić protest muzyków z czasów Haydna, walczących o urlopy. Zabawne było posłuchać, jak klasyczną symfonię kończy dwóch skrzypków, rzadkie i niezwykłe wrażenie.
Po przerwie usłyszeliśmy Divertimento Aleksandra Tansmana, utwór przejmujący i poruszający, cichy i smutny, świetnie za to uwydatniający piękno brzmienia pojedynczych instrumentów. A na koniec zabrzmiała 40. Symfonia g-moll W.A. Mozarta, prowadzona zręcznie i pięknie brzmiąca. Dla piękna takich arcydzieł wielu melomanów przychodzi na koncerty do Filharmonii Łódzkiej. Brawom nie było końca, melomani "zmusili" zespół do bisu, jednej z części Symfonii g-moll Mozarta. Sinfonietta Cracovia zawsze będzie miłym gościem dla łódzkich melomanów.
Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"
Czytaj także:
- Operowe Karaoke w Teatrze Wielkim za nami
- Kolory łódzkich ulic, odc. 47 [zdjęcia]
Zobacz też na MM Łódź
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?