Ełkaesiacy są zdecydowanym faworytem tego meczu. Muszą jednak być znacznie bardziej skoncentrowani niż w Szczecinie, gdzie wcale nie osiągnęli tak złego wyniku (nie sądzimy, żeby wiosną wygrało tam zbyt wiele zespołów). Dla łodzian było to już trzecie z rzędu spotkanie w I lidze bez zwycięstwa (poprzednio zremisowali z KSZO i Flotą), pora więc na wygraną.
Dolcan nie będzie miło wspominał swojego pierwszego meczu w rundzie wiosennej. Podopieczni trenera Roberta Moskala ulegli bowiem w Katowicach tamtejszemu GKS 0:1 (0:1). Goście skarżyli się na fatalne warunki gry (zimno, padajacy śnieg i zmrożona murawa), jednak były one identyczne dla obu zespołów. Na domiar złego tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego czerwoną kartkę za brutalny faul obejrzał Marcin Stańczyk i wiadomo, że w Łodzi nie wystąpi (musi pauzować przynajmniej jedną kolejkę).
Dolcan wystapił w składzie: Leszczyński - Piesio, Ciesielski, Dziewicki, Unierzyski - Kosiorowski, Bazler, Chylaszek, Świerblewski (62, Stańczyk) - Stretowicz (46, Buśkiewicz), Robaszek (62, Gawęcki).
Nie da się ukryć, iż sytuacja zespołu z Mazowsza jest nie do pozazdroszczenia, zajmuje ostatnie miejsce w tabeli ze stratą czterech punktów do bezpiecznej pozycji. Dolcan wygrał zaledwie trzy spotkania, ale wszystkie w Ząbkach. Na obcych boiskach radzi już sobie znacznie gorzej - przegrał aż sześciokrotnie, remisując trzy razy. Pewnym ostrzeżeniem jest to, że Moskal ma w składzie kilku doświadczonych i dobrze znanych zawodników, którzy kiedyś mogą mieć wreszcie swój dzień.
Wiadomo, że w ŁKS nie zagra Adrian Woźniczka. Na środku obrony zastąpi go zapewne bardzo dobrze dysponowany w sparingach Piotr Klepczarek.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?