Pan Krzysztof skontaktował się z naszą redakcją opisując jednocześnie ciekawą sprawę. Otóż kilka dni temu chciał droga internetową zakupić bilet wgrywany na elektroniczną "Migawkę" czyli łódzki bilet okresowy.
Zalogował się na swoje konto w sklepie internetowym przewoźnika, wybrał kontynuację swojego biletu, na którym jeździ i zauważył dziwny mechanizm systemu sprzedaży. - Nie mogłem kupić biletu w tym samym dniu, tylko dopiero na następny. Pomyślałem, że to jakiś błąd może i zalogowałem się jeszcze raz. Nic się nie zmieniło - opowiada łodzianin.
Sprawdziliśmy i my. Rzeczywiście, chcąc dzisiaj kupić nowy bilet, pierwszą wolną datą jest dzień jutrzejszy. Do tego jeszcze trzeba pamiętać, że jest to bilet nieaktywowany. W stacjonarnym Punkcie Obsługi Klienta moglibyśmy kupić od razu interesujący nas bilet, a pracownik mógłby zakodować kupioną "Migawkę".
Być może internetowy system zakupu biletów elektronicznych zaliczył tylko jakąś chwilową awarię? Zapytaliśmy o to w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym. - Wszystko jest w porządku, a system działa jak najbardziej poprawnie - uspokaja Sebastian Grochala, rzecznik MPK. - Chodzi o to, że baza danych w terminalach aktualizowana jest w nocy, kiedy urządzenia są ładowane. Stąd to jednodniowe opóźnienie przy zakupie - dodaje.
Chodzi oczywiście o nową funkcję, jaką przewoźnik uruchomił na początku grudnia ubiegłego roku. Pasażerowie mogą zakupioną w internecie "Migawkę" zakodować u kontrolera MPK Łódź. Jednocześnie trzeba pamiętać, że pomimo widoczności tego kolejnego, nowo zakupionego biletu, jest on dopiero ważny od dnia, od którego został kupiony.
Zobacz materiały o komunikacji w Łodzi | |||
Czytanie w tramwaju | Obrona linii 16A | Tramwaje porywają? | Przeguby na 50 i 50A |
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?