Po oblanym przez kursanta egzaminie wsiadali za kierownicę i wracali do WORD... bez zapiętych pasów albo przekraczając dozwoloną prędkość.
- Czekałem pod WORD na żonę, która zdawała egzamin i napatrzyłem się na egzaminatorów wracających pustymi samochodami po wysadzeniu tych, którzy już nie zdali. Panowie świecili przykładem: jeździli bez pasów i niejednokrotnie rozmawiając przez trzymaną w ręku komórkę. Oczywiście wszystko to w samochodach oznaczonych napisem: egzamin państwowy - opowiedział Czytelnik, pragnący zachować anonimowość.
Dziennik Łódzki postanowił sprawdzić, czy Czytelnik nie przesadzał. Niestety, jego obserwacje potwierdziły się.
Tuż przed godz. 12 ustawiliśmy się na ul. Smutnej. I od razu pierwszą elkę wjeżdżającą do ośrodka prowadził egzaminator bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Po 30 minutach przenieśliśmy się na ul. Maratońską. W ciągu półtorej godziny widzieliśmy aż pięć samochodów WORD łamiących przepisy.
Jakie były największe grzechy tych, którzy decydują, kto ma dostać prawo jazdy? Przede wszystkim egzaminatorzy w obecności kursantów lub tuż po ich wysadzeniu, wracali do ośrodka bez zapiętych pasów. Jednemu tak się spieszyło, że zapomniał, iż w pobliżu ośrodka obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/godz.
- Egzaminatorzy oblewają za byle głupstwa, a sami robią te same błędy co my - denerwuje się Maciej, kandydat na kierowcę.
Nasze miasto ma jedną z najniższych zdawalności egzaminów na prawo jazdy. W sierpniu egzamin zdało tu zaledwie 26,05 proc. kursantów. - Wszystko przez nadmierną skrupulatność egzaminatorów - tłumaczy Zbigniew Popławski, właściciel łódzkiej autoszkoły.
Łukasz Kucharski, p.o. dyrektor WORD w Łodzi, zapowiada, ukaranie egzaminatorów, którzy łamią przepisy. - Takie sytuacje są niedopuszczalne. W sądzie toczy się już sprawa egzaminatora, który podczas jazdy rozmawiał przez komórkę i wyprzedzał w niedozwolonym miejscu - dodaje Kucharski.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?