Na murawie zobaczyliśmy wprawdzie dwa zespoły występujące w tej samej klasie rozgrywkowej. Na dodatek ełkaesiakom zawsze ciężko walczyło się w lidze z drużyną z Kluczborka.
Jednak w pierwszej połowie na murawie istnieli tylko łodzianie (goście tylko dwa razy strzelali z dystansu - Ulatowski w 20 i Góral w 29 min). Już w 3 min uderzał Mączyński, ale Świtała nie dał się zaskoczyć. Ataki ŁKS były dynamiczne i pomysłowe. Przyniosło to efekt już w 8 min. Prawą stroną boiska przedarł się Seweryn. Jego dośrodkowanie było na tyle precyzyjne, że wbiegający w pole karne Mięciel uprzedził obrońców i silną główką pokonał bramkarza. Obraz gry wcale się nie zmienił. W tej fazie spotkania u łodzian imponowała zwłaszcza wymienność pozycji i pressing, jaki wywierali na przeciwnikach. W 32 min jeden z rywali przewrócił Kłusa, a sędzia podyktował karnego. Pewnym egzekutorem "jedenastki’’ był Smoliński. W 38 min z woleja szczęścia szukał Bykowski, zaś w 43 min było już 3:0. Tym razem lewą stroną boiska popędził niezbyt wcześniej widoczny Kosecki. Raz jeszcze udowodnił, że jest szybszy od wiatru. Zachował zimną krew, wykorzystał zachowanie golkipera i dokładnie dograł piłkę do stojącego przed linią bramkową niepilnowanego Bykowskiego, a temu napastnikowi nie pozostało nic innego, jak skierować futbolówkę głową do siatki.
Po zmianie stron gra się już wyrównała. W 72 min sam na sam z bramkarzem był Kubicki, ale przegrał ten pojedynek. W 75 min z dobrej strony pokazał się za to zastępujący Wyparłę Waśków. W 89 min nerwowo nie wytrzymał Salski i to MKS wykonywał karnego. Nie pomylił się Copik, który kilkadziesiąt sekund później znów strzelał z 11 metrów (faulował Salski). Ponownie się nie pomylił i zrobiło się 3:2.
ŁKS Łódź - MKS Kluczbork 3:2 (3:0)
Gole: 1:0 - Mięciel (8, głową), 2:0 - Smoliński (32, karny), 3:0 - Bykowski (43, głową), 3:1 - Copik (89, karny), 3:2 - Copik (90, karny).
ŁKS: Waśków - Seweryn, Łabędzki (46, Klepczarek), Woźniczka, Kaczmarek - Bykowski (46, Kubicki), Mączyński, Smoliński, Kłus (46, Adamski, 55, Salski), Kosecki (46, Mowlik) - Mięciel (68, Bykowski).
Kluczbork: Świtała - Jagieniak, Copik, Odrzywolski, Stawowy - Hober, Glanowski, Ulatowski, Adamczyk, Niziołek - Tuszyński oraz Wnuk, Adamczyk, Glanowski, Odrzywolski.
* * * * *
Trener Andrzej Pyrdoł: Nie możemy być tak niefrasobliwi
Zapewne zamieniłby pan pokonanie zespołu z Kluczborka w sparingu na podobny wynik w lidze...
Andrzej Pyrdoł (trener ŁKS): - To chyba oczywiste. Ale do wiosennego starcia z MKS jeszcze daleko, powoli musimy już raczej myśleć o inauguracyjnym meczu w Szczecinie z Pogonią.
Widać, że pana podopieczni rozkręcają się z meczu na mecz...
- Temu służy okres przygotowawczy. Forma ma rosnąć. Mnie też podobało się zaangażowanie niektórych chłopaków. Ale nie wszystkich. Przede wszystkim nie możemy być aż tak niefrasobliwi. Głównie chodzi mi o te dwie bramki stracone w stanowczo zbyt łatwy sposób w samej końcówce. W meczach o punkty to może nas naprawdę wiele kosztować. Jednak myślę również o tym, iż wszyscy nasi piłkarze powinni pamiętać, że gra się od początku do końca i nie można sobie pozwolić na przestoje. Zwłaszcza jeżeli aspiruje się do miejsca w wyjściowym składzie. W pierwszej jedenastce jest tylko jedenaście miejsc.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?