W dwóch miejscach pozostawione są sfrezowane fragmenty jezdni, w które "wpadają" przejeżdżające tamtędy samochody.
-Tak się właśnie remontuje drogi w Łodzi! - denerwuje się Andrzej Pękała, mieszkaniec Widzewa i kierowca peugeota. - Rozpaprali i zniknęli! Odjechali kilkanaście dni temu i chyba szybko nie wrócą. Tylko czekać, aż ktoś uszkodzi sobie auto w tym miejscu.
Pan Andrzej już wie, co czyha na jego peugeota na ul. Lodowej, więc zwalnia, nim wpadnie w pułapkę zastawioną przez drogowców. Gorzej z kierowcami, którzy o niedokończonych fragmentach jezdni nie wiedzą i wjeżdżają w nie z dużą prędkością. Nierówności nie widać z daleka. Szczególnie trudno je zauważyć po zmroku. Nie informuje o nich też żaden znak.
Dlaczego drogowcy nie dokończyli prac i zniknęli? Czy naprawa drogi w tym miejscu jest już zakończona?
Zapytaliśmy Tomasza Andrzejewskiego z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. Rzecznik ZDiT nie odpowiedział.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?