Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co mają łodzianie: Od 500 zł renty do 330 milionów

Bohdan Dmochowski
Furami, których cena zapiera dech w piersiach, jeździ już 3,5 tys. łodzian.
Furami, których cena zapiera dech w piersiach, jeździ już 3,5 tys. łodzian.
Każdemu łodzianinowi od czasu do czasu śni się wypchany portfel. Ale nie tak samo. Bogatemu śni się, że całą forsę zgubił, a biednemu, że ją znalazł. Ta janosikowa sprawiedliwość dziejowa pryska wraz z brzękiem budzika.

Bogaty zasiada w bonżurce za 1200 zł do śniadania składającego się z cienkiego jak opłatek tosta i szynki na truflach po 129 zł. Przedstawiciel blisko 40-tysięcznej grupy beneficjentów pomocy społecznej musi zadowolić się pajdą chleba z "cwaniakiem" albo kiełbasą po 6,50 zł za kilogram.

Podział dużej forsy

Z bogactwem i biedą jest jak z górą lodową - widać jedną trzecią, resztę skrywa tajemnicza głębia. Z PIT-ów za 2009 rok dowiadujemy się, że w Łodzi mieszka 343 milionerów. W rankingu bogaczy prowadzą Bałuty z 93 milionerami, przed Widzewem (86), Górną (72), Polesiem (71) i Śródmieściem (21). Według miesięcznika "Forbes" najbogatszym łodzianinem jest Grzegorz Grzelak, współwłaściciel firmy Atlas z majątkiem oszacowanym przez magazyn na 330 mln zł. O 70 mln mniej (260 mln zł) zgromadził jego wspólnik Andrzej Walczak, a o 100 mln (230 mln zł) drugi wspólnik, Stanisław Ciupiński. Na 260 mln zł wyceniono majątek łódzkiego "króla tabletek" Jacka Szwajcowskiego. Dorota i Sylwester Cackowie, którzy łożą obecnie na piłkarzy Widzewa, mają wspólnie około 420 mln zł.

Łódzkie skarbówki nie prowadzą rejestru "biedniejszych bogaczy", czyli osób, którym do miliona dochodu za ubiegły rok zabrakło np. złotówki. Musi być ich jednak sporo, skoro z około 150 tys. aut osobowych z łódzką rejestracją co najmniej 3,5 tys. to pojazdy drogich marek (Mercedes, Audi, BMW, Jaguar) w cenie od 250 tys. do 1 mln zł.

Łódzki paradoks polega na tym, że w trzecim co do wielkości mieście, ale dopiero jedenastym w rankingu dochodu na statystycznego mieszkańca, z roku na rok rośnie popyt na towary luksusowe.

- Łódź jest tak samo biedna czy tak samo bogata jak każda inna wielka aglomeracja - zauważa Mateusz Dmowski, dyr. sprzedaży w salonie Mercedesa.

Podobne opinie wygłaszają deweloperzy stawiający kolejne apartamentowce i właściciele wyrastających jak grzyby po deszczu markowych butików z cenami, że łeb urywa.

W rodzinnym tobołku

Tylko że druga strona tego medalu jest szara i smutna: w naszym mieście kilkadziesiąt tysięcy rodzin klepie biedę! Głośniej, ciszej, ale klepie. Gdyby za przeciętną płacę łódzką (2.900 zł brutto, średnia krajowa - 3.300 zł), emetyturę (1.640 zł) i rentę (1.080 zł) miała wyżyć jedna osoba, byłaby Ameryka. Ale tysiące pracowników dostaje minimalną ustawowo płacę, wynoszącą obecnie 1.317 zł brutto, kilkanaście tysięcy klientów ZUS minimalną emeryturę (706 zł) i rentę z tytułu niezdolności do pracy (543 zł).

Wanda Wojtyś rozwiązuje swój rodzinny tobołek, żeby pokazać, jak sobie radzi ona i wiele innych łódzkich gospodyń.

- Moja renta chorobowa wynosi 496 zł na rękę i cała idzie na leki moje i męża - opowiada. - Czynsz i inne opłaty pochłaniają prawie tysiąc. Jajko i kurkę podsyła mój tata ze wsi, ale i tak jedzenie kosztuje nas 800 złotych. Gdyby mąż, który jest kierowcą, nie tyrał od piątej rano do nocy, a córka z mężem nie dokładała do czynszu i garnka 700 złotych, nasza pięcioosobowa rodzina jadłaby zupę na gwoździu i tyle.

A życie jakoś płynie

W Łodzi w 2009 roku aż do 26 tys. gospodarstw domowych zapukała bieda. Pomoc opieki społecznej otrzymało ponad 48.200 członków tych rodzin. Zdaniem prof. Wielisławy Warzywody-Kuszyńskiej, co piąte łódzkie dziecko pochodzi z ubogiego domu. 68 proc. osób z gospodarstw domowych, w których występują symptomy ubóstwa, twierdzi, że nie stać ich na opłacenie tygodniowego wyjazdu rodziny na wypoczynek. 20 proc. deklaruje brak możliwości jedzenia mięsa lub ryb co drugi dzień. 25 proc. oszczędza na jedzenie nie ogrzewając dostatecznie mieszkania.

Co zaś się tyczy wszystkich łódzkich gospodarstw domowych, a jest ich 320 tysięcy, to co drugie ma 1,2 samochodu, 99 proc. kolorowy telewizor, 44 proc. wieżę hi-fi, 25 proc. odtwarzacz MP3, 40 proc. cyfrowy aparat fotograficzny, a 60 proc. komputer osobisty z dostępem do internetu. I niech ktoś powie, że łodzianie nie są wzorem zaradności...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto