Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Andrzej Pyrdoł: atmosfera podstawą dobrego zespołu [wywiad]

Redakcja
O sukcesach jesienią, przygotowaniach do rundy wiosennej, nowych piłkarzach i atmosferze w zespole opowiada Andrzej Pyrdoł, trener ŁKS-u Łódź.

Robert Zwolińsk: Prowadzenie po rundzie jesiennej było pewną niespodzianką, ale o wiele większą liczba zdobytych punktów [40 - red.].

Andrzej Pyrdoł: - Trzeba przyznać, że 40 punktów to jest dużo, ale jak się człowiek obejrzy do tyłu, to widać, że dwie drużyny nacierają i to zdecydowanie. Podbeskidzie to bardzo mocny zespół, budowany już od jakiegoś czasu, a Piast to spadkowicz z Ekstraklasy. Dodatkowo gliwiczanie wzmocnili się dwoma napastnikami i do gry wrócił Mariusz Muszalik. To drużyna bardzo mocna.

Czy w głowie jest już pomysł jak pokonać tych rywali?

- Problem polega na tym, że mamy trudny początek. Pogoń Szczecin jest co prawda nisko, ale jest to zespół, który był uważany przed sezonem za kandydata do awansu. Budżet klubu jest wysoki, a apetyty w Szczecinie jeszcze wyższe. Trochę im się jednak nie udało, pomimo bardzo dobrych piłkarzy - mają nawet osiemnastu bardzo wartościowych. Nie chcę jednak oceniać dlaczego im nie wyszła runda jesienna, ale jest to zespół bardzo groźny i chciałoby się dobrze ten początek rozegrać. Będzie to szczególnie ważne, bo bardzo szybko mamy też konfrontację z Piastem [trzeci mecz - red.], więc będziemy musieli walczyć od początku. Zrobimy wszystko by osiągnąć korzystne rezultaty, ale zadecyduje samo boisko, bo tych różnych czynników wpływających na wynik jest sporo.

Takim głównym czynnikiem mogą być przygotowania do rundy rewanżowej.

- Przygotowania to raz, ale poza tym ważny będzie dopiero sam mecz. Czasami jedna gafa zawodnika, czy nawet sędziego - co jest w wielu wypadkach nieuniknione - może spowodować, że wynik będzie niekorzystny. Tym niemniej trzeba dobrze grać i nie popełniać większych błędów, decydujących o wyniku.

Jednak teraz piłkarze, m.in. Marcinowie Mięciel i Smoliński, słabszych występów nie będą mogli zganiać na brak przygotowań do rozgrywek.

- Trzeba ocenić warunki w jakich się pracuje. Zaczynamy swoją pracę u siebie na obiektach. Później chcielibyśmy zrobić jakiś obóz, ale nie wiadomo co z tego wyjdzie - w tej chwili jest to sprawa przyszłości. Jeśli są tylko takie warunki, to trzeba się w takich przygotowywać i nie narzekać, ale patrzeć z uśmiechem i optymizmem na robotę, którą trzeba wykonać. Jeśli będziemy tworzyć jeszcze lepszy monolit, to nie mamy co narzekać.

Czytaj też: Andrzej Pyrdoł nowym trenerem ŁKS-u

Atmosfera w drużynie już teraz jest bardzo dobra. Czy to podstawa do osiągania dobrych wyników?

- To jest podstawa każdej dobrej drużyny, bo nawet na Mistrzostwach Świata trenerzy podkreślali bardzo dobrą atmosferę w drużynie. Hiszpania mimo porażki w pierwszym meczu nie myślała o początku jakiegoś kryzysu i wygrała mundial. Tutaj też mamy sporo piłkarzy, którzy chcą się pokazać, czy chcą po prostu pomóc ŁKS-owi. Naszym celem jest awans, czyli zajęcie pierwszego lub drugiego miejsca na koniec sezonu i Ci, którzy u nas grają chcą ten cel osiągnąć.

A który z zawodników zrobił na Panu największe wrażenie?

- Nie chciałbym wydawać pojedynczych laurek piłkarzom, ale pod tym względem zwróciłbym uwagę na bramkarza. Boguś Wyparło nie zrobił żadnego błędu i jeśli dalej będzie tak bronił, to zawodnicy będą obdarzali go jeszcze większym zaufaniem, a to jest kluczowa pozycja w drużynie. Jeśli tu się nic złego nie dzieje, to i obrona i pomoc grają lepiej, a napad...musi strzelać.

W tym ataku jest Marcin Mięciel i dalej jest problem. Będą jakieś wzmocnienia na tej pozycji?

- Na dzień dzisiejszy nie chciałbym o tym mówić, bo okienko transferowe nie zostało jeszcze otwarte. Byłoby faux pas z mojej strony, żebym o jakiś zawodnikach mówił. Przede wszystkim musimy jednak liczyć na tych graczach, których mamy i podnosić ich umiejętności. Na ile to nam się uda, to pokaże runda rewanżowa. Jeśli jednak zjawi się ktoś nowy, to liczymy, że nam pomoże w awansie.

Ewentualni nowi zawodnicy będą zatem takimi od razu do grania w pierwszym składzie?

- Mogą być albo do grania, albo jakimiś przyszłościowymi piłkarzami, który stworzy dodatkową rywalizację.

A czy ktoś taki jest w rezerwach lub zespołach młodzieżowych?

- Na tę chwilę wzięliśmy wszystkich najlepszych. Na pewno w wieku juniora są zdolni piłkarze, ale najpierw takiego piłkarza musielibyśmy wziąć na treningi. Na razie nie chcemy rozbijać drużyn młodzieżowych. Do kadry pierwszego zespołu powinni jednak trafiać "nasi" - chłopcy, którzy czują ten klub i wiedzą, że tutaj trzeba oddać serce za tę drużynę i czują się jakoś przywiązani do ŁKS-u. Tacy gracze, jak i ich rodziny, znajomi, którzy zasiądą na trybunach i powiększą frekwencję, wprowadzą też jakąś taką cieplejszą atmosferę wokół klubu.

Zobacz też: ŁKS Łódź na półmetku liderem I ligi - udana runda jesienna

Monitoruje Pan zawodników w przerwie zimowej?

- Piłkarze dostali pewne zadania, żeby utrzymać się w formie fizycznej i nie zaczynać przygotowań od dołka fizycznego. Myślę, że są świadomi tego, jak jest to ważne. Niektórzy mają urazy, więc nie od początku będzie bardzo dobrze. Najbardziej obawiamy się właśnie urazów.

Zatem z okazji Świąt Bożego Narodzenia piłkarzom życzymy zdrowia, a czego potrzebuje trener Andrzej Pyrdoł?

- Na pewno spokoju, bo już się myśli o przyszłej rundzie. Trzeba do tego wszystkiego jednak podejść spokojnie.

Rozmowa została przeprowadzona 21 grudnia 2010 roku.

Czytaj też:
- Tomasz Adamek zapełni katowicki Spodek? [wywiad]
- Zagraniczne tradycje Świąt Bożego Narodzenia
- Maciej Mielcarz podpisał nowy kontrakt z Widzewem

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto