Doświadczony operator śmigłowca potrafi odnaleźć przestępcę w gęstym zagajniku
W razie potrzeby śmigłowiec łódzkiej policji może się znaleźć w powietrzu w ciągu 4 do 20 minut od alarmu. Nie dłużej niż po 50-60 minutach może wkroczyć do akcji w najdalszym punkcie województwa z desantem anyterrorystów, z pirotechnikami lub z brygadą pościgową na pokładzie.
Na razie czeka w hangarze na Lublinku na swoje pierwsze zadanie w barwach łódzkiej policji.
Policyjny Mi-2 z numerem F-005, chociaż na pozór wysłużony (ma 30 lat), jest w pełni sprawny i wyposażeniem nie ustępuje amerykańskim „Cobrom” i „Apachom”, które mają ten sam system radiowo-nawigacyjny. – Ten system pozwala na odnalezienie celu i lądowanie w terenie z dokładnością do kilku metrów – powiedział Piotr Całkowski, pilot śmigłowca.
Łódzki „Błękitny Grom” w razie potrzeby jest gotowy do lotu. Nie ma jeszcze pełnego wyposażenia. Brakuje mu kamery termowizyjnej i tzw. olśniewaczy. Kamera to „drobne” 360 tysięcy dolarów. Właściwie to trzy urządzenia w jednym – termowizor, noktowizor i zwykła kamera wideo. Wszystko na żyroskopowych stabilizatorach. Pozwala na odnalezienie skradzionego samochodu ukrytego w stodole. Doświadczony operator może odnaleźć przestępców ukrytych nawet w gęstym zagajniku. Kamera pozwala na odczytanie numeru rejestracyjnego samochodu, albo fotografowanie twarzy przestępcy nawet ze 100 metrów nad ziemią.
Z kolei olśniewacz to nic innego jak reflektor paraliżujący przestępcę tak silnym strumieniem światła, że płynący z niego żar z odległości kilku metrów potrafi zapalić trawę, albo stopić lakier na ściankach śmigłowca.
Jak uważa Marek Mroziewicz, naczelnik sztabu policji KWP w Łodzi, śmigłowiec najlepiej sprawdzi się przy koordynacji akcji policyjnych w województwie, w pościgach i poszukiwaniu przestępców. Do komend powiatowych rozesłano informację z możliwymi zadaniami z wykorzystaniem śmigłowca. Właśnie w powiatach, na dużej przestrzeni, helikopter powinien sprawdzić się najlepiej. Na przeszukanie 10 hektarów lasu dwie kompanie policji potrzebują sześciu godzin. Załoga śmigłowca zrobi to w kilkanaście minut.
Według naczelnika, gdyby helikopter wcześniej dotarł do Łodzi, byłaby duża szansa schwytania sprawców napadu na bank w Brójcach, albo ostatniej próby rabunku pieniędzy pod Rzgowem.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?