Jak tak można traktować ludzi!
- skarży się Krystyna Miller, która w kolejce czekała od godz. 8. - Trzykrotnie przekładano dzień przyjmowania zapisów, a kiedy wreszcie nadszedł, to każą nam, starym schorowanym ludziom, stać w kolejce po tyle godzin. Boli mnie serce, chodzę o kulach, nawet nie mam się gdzie napić wody.
- Całe życie odprowadzałam składki zdrowotne, by na starość prosić o przyjęcie do lekarza?! - denerwowała się pani Alicja, która chciała zapisać się do okulisty.
Skąd takie kolejki? Jak zwykle wszystko rozbija się o pieniądze. Środki, jakie szpital otrzymał od Narodowego Funduszu Zdrowia, nie wystarczą na przyjęcie wszystkich chorych. O tym, kto dostanie się za darmo do specjalisty, decyduje kolejność zgłoszeń.
- Przez cały dzień przyjęliśmy 650 pacjentów - mówi dyrektor szpitala Robert Wilanowski. - Największy problem jest z wizytami do kardiologów. Zajęte już zostały wszystkie miejsca na najbliższe pół roku, bo NFZ z roku na rok przyznaje nam mniej świadczeń, a pacjentów przybywa.
Pacjentów jednak nie obchodzi, kto jest winny.
- Po to są dyrektorzy, władza, administracja, by nam pomagać i załatwiać takie podstawowe sprawy, jak opieka medyczna - mówi Adam Gralewski, jeden z czekających w kolejce.
Na miejscu pojawiła się także wojewoda łódzki Jolanta Chełmińska. Po krótkiej rozmowie z ludźmi odjechała. Jak poinformowano nas w biurze prasowym, pani wojewoda spotkała się z ludźmi... przypadkiem, bo była w okolicy na otwarciu apteki.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?