Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ogólnopolska Giełda Rzeczy Dawnych i Osobliwości w Łodzi rajem dla kolekcjonerów

Emilia Białecka *Emkanabe*
Emilia Białecka *Emkanabe*
Czy zbieranie figurek z kinder jajek, to poważne hobby i gdzie kolekcjonerzy trzymają swoje zbiory odpowiadają sami zbieracze.

To już 18. edycjaOgólnopolskiej Giełdy Rzeczy Dawnych i Osobliwości. Tych, którzy mieli okazję w niej uczestniczyć nie powinno zdziwić nic, a tych, którym temat zbieractwa jest obcy prosimy o wyrozumiałość. Wszak chodzi o duże emocje (kiedy to kolekcjoner wpada na trop upragnionego przedmiotu) i jeszcze większe pieniądze (oprócz sentymentalnej, zbiory mogą mieć sporą wartość pieniężną). Wielu przybywających na giełdę zbieraczy ma w swoich kolekcjach naprawdę drogocenne egzemplarze - te jednak często podziwiają w zaciszu jedynie ich właściciele...

Na tegorocznej giełdzie znalazło się ponad 240 stoisk, z nich z pewnością jest na czym zawiesić oko. Na co jednak naprawdę warto zwrócić uwagę? Z kolekcjonerskiego punktu widzenia warto zwracać uwagę na te stoiska, na których znajdują się przedmioty, które nie są spotykane przy innych. - Bardzo dużo jest na naszej imprezie monet, kart pocztowych, natomiast taka kategoria jak biała broń występuje tylko na 3-4 stoiskach, a kolekcje figurek z kinder jajek są tylko dwie - mówi Bogdan Kowalczyk, prezes Łódzkiego Klubu Kolekcjonerów.

Zabawka z kinder jajka warta 3 tysiące euro

- Czy może być poważny, dojrzały kolekcjoner, który kolekcjonuje zawartość jajek niespodzianek? Otóż tak, zajmują się tym ludzie poważni na całym świecie, a ceny tych drobiazgów są tak zawrotne... - mówi Bogdan Kowalczyk, a potwierdza to pan Henryk Pawlak, który przyjeżdża na łódzką Giełdę Rzeczy Dawnych i Osobliwości z Gliwic. - Najcenniejsza moja figurka jest warta 3 tysiące euro. Jest to**figurka sfinksa z 1986 roku**. Jest tyle warta ze względu na rzadkość jej występowania. Była to figurka limitowana, wyszła w bardzo ograniczonym nakładzie. Na całym świecie jest takich kilkanaście. Znalazłem ją wśród wielu, wielu innych figurek, które kupiłem w zestawie za jakieś 25 złotych na bazarze - opowiada kolekcjoner. Wśród zabawek, które wtedy kupił była również seria smerfów, wśród których znajdowały się figurki, których cena kształtuje się w granicach tysiąca euro za sztukę.

Pan Henryk zbiera figurki z kinder jajek od 10 lat. Wcześniej jeździł na giełdy kolekcjonerskie do Czech i na Słowację - ze znaczkami i monetami. - Tam się okazało, że są ludzie, którzy po prostu zbierają zabawki z jajek niespodzianek, że zbierają je całe rodziny. Dopiero wtedy dowiedziałem się, że to wszystko jest skatalogowane, wycenione, że jest na to rynek - opowiada. Ogółem, w jajkach niespodziankach wyszło 20 tysięcy oryginalnych zabawek, pogrupowanych w 1600 serii. - Ja mam trochę ponad połowę - zdradza kolekcjoner. Pan Henryk ma na swoje zabawki specjalny pokój, co ciekawe - znajduje się on w innym budynku niż jego mieszkanie. Jak tłumaczy, żona nie do końca akceptuje jego hobby.

Polska biała broń w cenie

Mniej niż zabawek z kinder jajek - bo jedynie kilkadziesiąt sztuk białej broni znalazło się na Giełdzie Rzeczy Dawnych i Osobliwości. Jednak te najcenniejsze - polskie szable, zostały w domu. - Najwięcej białej broni w Polsce jest tej pruskiej oraz niemieckiej, najmniej zaś polskiej - dlatego też polskie szable z okresu wojennego są najdroższe. Ich wartość może sięgać nawet 8 tys. zł - mówi Maciej Pachulski, kolekcjoner białej broni z Sieradza. Tak jak w przypadku figurek z kinder jajek, cena białej broni**zależna jest w dużej mierze od jej występowania. Pan Maciej kolekcjonuje broń od 40 lat, jego ojciec służył w kawalerii. W swojej kolekcji posiada kilka oryginalnych egzemplarzy polskiej broni**, jednak nie chwali się tym. Na giełdy kolekcjonerskie zabiera ze sobą jedynie kilka-kilkanaście sztuk broni. Najdroższe z tych przeznaczonych do sprzedaży, to karabele żołnierskie - tureckie i bałkańskie z końca XVIII wieku, są warte 1200-1500 zł.

Sportowa kolekcja widzewiaka

Jednym ze stoisk, które mogło zwracać uwagę, było stoisko Sebastiana - zagorzałego kibica Widzewa Łódź. Jak mówi, klubem interesuje się od zawsze, a kolekcję rozpoczął od biletów. Najstarszy spośród około 200 biletów, to ten z meczu Widzewa z Liverpoolem z 1977 roku. Najcenniejsza jednak dla Sebastiana jest monografia Widzewa na 50-lecie klubu. - Wyszło jej tylko tysiąc sztuk, z czego pięć mam ja - mówi. Oprócz biletów sportowych, w jego zbiorze można znaleźć książki dotyczące łódzkich klubów, programy, szaliki, a także różnego rodzaju odznaki sportowe. Jak mówi, część z tych rzeczy kupił, wiele jednak nabył w drodze wymiany z innymi kibicami-kolekcjonerami.

Jesienna edycja Ogólnopolskiej Giełdy Rzeczy Dawnych i Osobliwości w Łodzi dobiega końca. Jeśli chcecie zobaczyć na własne oczy ogrom tego wydarzenia, koniecznie wybierzcie się na edycję wiosenną, która będzie miała miejsce w marcu.

Czytaj także:
- Jesienna Międzynarodowa Wystawa Kotów Rasowych w Łodzi [zdjęcia]
- Hubertowskie polowanie "Jenoty" w Łódzkiem [zdjęcia]

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!


Zobacz też na MM Łódź

Wybory samorządowe 2010


od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ogólnopolska Giełda Rzeczy Dawnych i Osobliwości w Łodzi rajem dla kolekcjonerów - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto