Wynik meczu nie był istotny. Widzewiacy przygotowują się do wielkiej parady, jaka ma nastąpić w sobotę podczas i po meczu z Górnikiem Zabrze. Ale, niestety, i tę uroczystość zepsuł PZPN.
Wydział Dyscypliny PZPN postanowił ukarać Widzew i zamknąć część stadionu podczas najbliższego spotkania z Górnikiem Zabrze. Wydział powołuje się na brak porządku w czasie meczu pomiędzy łodzianami a MKS Kluczbork. Widzew złożył dziś odwołanie w tej sprawie.
- Decyzja Wydziału Dyscypliny o zamknięciu trybun B i D, pod którą podpisał się przewodniczący Artur Jędrych i sekretarz generalny Agnieszka Olesińska, nie ma nic wspólnego z rzetelną oceną sytuacji. Mecz Widzewa z Kluczborkiem był jednym z najspokojniejszych spotkań sezonu. Przyczyn tej kary możemy się tylko domyślać, bo PZPN nie przysłał uzasadnienia. 10 minut przed meczem w ustnym uzgodnieniu z delegatem PZPN kibice stworzyli krzyż z 10 rac, żeby uczcić pamięć zmarłego kibica. Pan delegat Dariusz Kępa sam zgodził się na to, co - jak zakładamy - potem uznał za zakłócenie porządku. W trakcie samego meczu doszło do zapalenia jednej racy i rzucenia serpentyn na płytę boiska. Biorąc pod uwagę, że osoba, która odpaliła racę, została natychmiast zatrzymana, trafiła w ręce policji i ma zakaz stadionowy, klub powinien być wręcz promowany w tym kontekście, a nie karany - komentuje prezes zarządu Widzewa Marcin Animucki.
- Wydział Dyscypliny tak pospiesznie wydał decyzję, że nie dochował procedur przewidzianych w regulacjach PZPN, więc orzeczenie i tak będzie przez nas podważane. Chcemy wierzyć, że nie jest to wyraz niechęci WD PZPN wobec naszego klubu, tylko nieprzemyślana decyzja. Może ją skorygować ZTP podczas jutrzejszego posiedzenia. Gdyby chciał ją podtrzymać, okazałoby się, że choć PZPN nie odebrał nam awansu, chce nam odebrać radość świętowania. Jest to tym bardziej krzywdzące, że przed meczem ma się odbyć międzynarodowy turniej kibiców organizowany z okazji stulecia Widzewa, w którym wezmą udział drużyny z 12 krajów. Wydział Dyscypliny robi więc przy okazji świetny PR polskiej piłce - niech się dowiedzą w Madrycie i w Rzymie, że w Polsce za serpentyny zamykane są stadiony - mówi Marcin Animucki.
Znicz Pruszków - Widzew Łódź 1:0
Bramka: Marcin Rackiewicz 21
Widzów: 600
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzew: Maciej Mielcarz - Ben Radhia, Ugochukwu Ukah, Jarosław Bieniuk, Dudu Paraíba - Krzysztof Ostrowski (46, Przemysław Oziębała), Łukasz Broź, Tomasz Lisowski (69, Adrian Budka), Darvydas Sernas, Piotr Grzelczak (46, Piotr Kuklis) - Marcin Robak. Trener: Paweł Janas.
Znicz: Adrian Bieniek - Błażej Radler, Piotr Klepczarek, Zbigniew Kowalski, Rafał Zaborowski - Jakub Kawa (64, Maciej Rybaczuk), Artur Januszewski, Bartosz Osoliński, Jacek Falkowski (46, Piotr Kasperkiewicz), Marcin Rackiewicz - Tomasz Chałas (57, Grzegorz Piesio).
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?