Zmarły mieszkał w niej samotnie. Pożar powstał prawdopodobnie od piecyka węglowego.
- Po godz. 21 odprowadzałem sąsiadkę - opowiada Marian Trocki, lokator kamienicy. - Zobaczyliśmy czarne smugi wokół drzwi do przybudówki. - Kiedy podeszliśmy bliżej, poczuliśmy spaleniznę. Sąsiadka zadzwoniła po straż i pogotowie. Ja tymczasem, wraz z innymi lokatorami, próbowałem dostać się do środka.
Sforsowanie drzwi zajęło mieszkańcom dobrych kilka minut.
- Kiedy otworzyliśmy drzwi, okazało się, że w środku jest gęsto od dymu i nie da się tam wejść - dodaje pan Marian. - Chwilę później pojawiły się płomienie. Do czasu przyjazdu strażaków próbowaliśmy gasić pożar śniegiem.
Spaliły się meble i ubrania. Straty oszacowano na tysiąc złotych. W akcji gaśniczej uczestniczyło 10 strażaków.
* * * * *
To 10. w tym roku śmiertelna ofiara pożarów w Łodzi (było ich ponad 2,5 tys.). Ucierpiało w nich kolejne 335 osób. W takim samym okresie ubiegłego roku pożarów było blisko 2,9 tys. Zginęło w nich 17 osób, a poszkodowanych zostało 312.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?