Zdanowska sterowalna? To mit - rozmowa z Krzysztofem Makowskim

Krzysztof Makowski, były szef SLD w Łódzkiem: - Łódź ma tę specyficzną cechę, że łatwo dorobić tu tak zwaną gębę. Rzuca się plotkę, że ktoś jest czyjąś marionetką, ta plotka sobie krąży, urasta do dziwnych rozmiarów i przykleja się do człowieka. Dla mnie akurat taka ocena Hanny Zdanowskiej, na razie, nie znajduje uzasadnienia w rzeczywistości.

No to chętnie wysłucham dowodów na jej samodzielność.

Znam ją od lat. Jako wojewoda łódzki spotykałem się z nią wielokrotnie wtedy, gdy kierowała Izbą Przemysłowo-Handlową. Wówczas nie miała kłopotów z podejmowaniem decyzji, była bardzo aktywna i kreatywna. To mi wystarczy. A gdy była wiceprezydentem, próbowała w gabinecie Jerzego Kropiwnickiego przebijać się ze swymi pomysłami. Nie udało się, ale mogła tam zostać. Jednak uznała, że wystartuje do Sejmu. To było spore ryzyko, bo nie miała dobrego miejsca na liście, mogła dużo stracić. Ale się udało i to jest dowód na to, że ona potrafi sama podjąć decyzje. Właściwe decyzje.

Może i racja. Tylko dlaczego z Platformy Obywatelskiej dochodzą głosy, że jest zbyt zależna od Cezarego Grabarczyka i to on będzie o wszystkim decydował.

Jeżeli ktoś kogoś szanuje, ufa mu, wsłuchuje się w jego rady, to nie można z góry stwierdzać, że jest od tej osoby uzależniony politycznie. Zdanowska i Grabarczyk znają się od lat, nie widzę niczego, co mogłoby nasuwać myśl, że to on będzie za nią podejmował decyzje. A że takie głosy dochodzą z samej PO? Wiadomo, że jest tam frakcja, która nie była zadowolona z tego, że to Zdanowska będzie kandydatem na prezydenta Łodzi i do ostatniej chwili próbowała ją zablokować. Te wszystkie plotki o jej braku samodzielności to zwykła zawiść.

A jeśli to rzeczywiście Grabarczyk będzie podejmował strategiczne decyzje?

Prawda jest taka, że PO wygrała wszystko w Łodzi i regionie. Platforma de facto firmowana przez ministra Grabarczyka. Ja nie sądzę, by to on podejmował decyzje za prezydent Łodzi. Ale Grabarczyk to jej atut. Z racji tego, kim dziś jest, może dla Łodzi załatwić bardzo wiele pozytywnych spraw.

Pan nie ma wysokich notowań w swoim SLD. Liczy Pan na coś od PO za te komplementy?

(śmiech). Ja się naprawdę w SLD czuję bardzo dobrze, nie znam bardziej lojalnego członka tej partii od siebie samego. Ale tak po ludzku mam już dość nabijania się z Łodzi. A ktoś, kto przylepia Hannie Zdanowskiej łatkę marionetki, tak naprawdę ma gdzieś większość łodzian, którzy wybrali ją na prezydenta. Zresztą nie tylko ja zauważyłem, że tę kampanię zaczynała inna Zdanowska od tej, która ją kończyła. Zdanowska z końca kampanii jest zdecydowana, silna i merytoryczna.