Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zastrzelił męża ukochanej

(st)
- Jestem niewinny, to on mnie zaatakował, a ja się tylko broniłem - powiedział 57-letni Janusz Sz., oskarżony o zabójstwo. W późny, listopadowy wieczór strzelił do męża ukochanej kobiety, która go odrzuciła.

- Jestem niewinny, to on mnie zaatakował, a ja się tylko broniłem - powiedział 57-letni Janusz Sz., oskarżony o zabójstwo. W późny, listopadowy wieczór strzelił do męża ukochanej kobiety, która go odrzuciła. Pocisk przeszył głowę, pacjent zmarł po 5 dniach. Miał 33 lata. Osierocił dwoje dzieci.

Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Łodzi zakończył się proces o zbrodnię, która wstrząsnęła opinią publiczną. Przed kilku laty oskarżony wyznał miłość atrakcyjnej, młodej kobiecie, a kiedy go odrzuciła, zaczął jej grozić. Agresję skierował nie tylko wobec wybranki swego serca, ale także jej najbliższych. W końcu kupił broń i 3 listopada 2000 roku zaczaił się pod ich domem. Kiedy mąż pani Anny wyszedł do sklepu po gazetę, zastrzelił go.

- Było to zabójstwo z premedytacją - podkreśliła w swoim przemówieniu prokurator Agnieszka Prade, która zażądała dla oskarżonego 25 lat więzienia.

Pełnomocnik wdowy, która w tym procesie jest oskarżycielką posiłkową, adwokat Sławomir Szatkiewicz mówił o gehennie swojej klientki i jej najbliższych, zadręczanych przez odrzuconego adoratora. Powołując się na opinię psychiatrów wnosił o surowszą karę - dożywocie. - Całkowita izolacja oskarżonego uniemożliwi mu kolejny, krwawy odwet - argumentował.

Obrońca oskarżonego, mec. Jacek Kędzierski starał się przekonać sąd, że była to obrona konieczna, podjęta na skutek ataku męża pani Anny. Dowodził też, że jego klient nie przejawiał agresji wobec kobiety, którą pokochał, nie groził też jej najbliższym. Adwokat wnosił o uniewinnienie oskarżonego od tych zarzutów, a za nielegalne posiadanie broni - wymierzenie najniższej kary.
Wyrok zapadnie w najbliższą środę.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto