- Marcin R. nie okazał żalu. Zeznał, że zabił, gdyż czuje nienawiść do osób chodzących do dyskoteki. Grozi mu dożywocie - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Tragiczne wydarzenia rozegrały się wieczorem, gdy Alicja M. z koleżankami wybrała się do klubu. Na schodach prowadzących do lokalu Marcin R. zaczął jej ubliżać. Krzyknął: "Ty szmato!", "Ty kur..., ruch... się?". Ona odpowiedziała mu "Spadaj". Wtedy wpadł w szał. Wyciągnął nóż zza paska spodni i dźgnął ją w klatkę piersiową poniżej szyi. Gdy kobieta upadła, kopnął ją w twarz. Choć zdarzenie widziało mnóstwo ludzi, nikt nie reagował. Marcin R. wsiadł do taksówki i odjechał.
Alicja M. trafiła do szpitala w stanie krytycznym, z przeciętą tętnicą. Lekarzom nie udało się jej uratować.
Gdy policjanci zatrzymywali Marcina R. w jego domu, jednego z funkcjonariuszy uderzył on młotkiem w twarz, powodując rozległe obrażenia. Drugiego zaatakował ciężarkiem do ćwiczeń i również dotkliwie zranił.
W mieszkaniu mordercy znaleziono bluzę, na której była krew zamordowanej. Zdaniem biegłych psychiatrów, Marcin R. był poczytalny w chwili zabójstwa.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?