Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za kulisami meczu MKS Kluczbork - ŁKS

(p)
fot. Paweł Łacheta

To nie koniec świata
Andrzej Pyrdoł (ŁKS):
- Wiosną nie ma łatwych spotkań. Drużyny z dołu tabeli bardzo zdeterminowane walczą o każdy punkt i dlatego nam, Podbeskidziu czy Piastowi gra się bardzo trudno z każdym rywalem. To oczywiście nas nie usprawiedliwia, bo prowadząc do 87 minuty nie powinniśmy dać sobie wydrzeć zwycięstwa. Kontuzje nas nie usprawiedliwiają i nie powinny tłumaczyć poziomu, jaki zaprezentowaliśmy w Kluczborku.

Ryszard Okaj (MKS): - Chłopcy dali z siebie wszystko. Tyle na dzień dzisiejszy umieją. Remis jest sprawiedliwy.

Michał Łabędzki: - Rywale też gubią punkty. Nikt tam jednak nie robi rewolucji. W tej chwili mamy lepszą sytuację niż jesienią, a rozgrywki są o niebo trudniejsze. Taka jest piłka, nikt nam się nie położy i nie podaruje zwycięstw, trzeba o nie twardo walczyć.

Mariusz Mowlik: - Jesteśmy zdziesiątkowani kontuzjami. W tej sytuacji każdy dostanie swoją szansę i powinien udowodnić, że zasługuje na miejsce w ŁKS, tym samym dołożyć cegiełkę do awansu. Nie mamy pretensji do Seweryna, takie sytuacje w piłce się zdarzają. Zremisowaliśmy mecz, to jeszcze nie jest koniec świata. Jestem pierwszym poznaniakiem, który dla łódzkiego klubu strzelił pierwszą bramkę w Kluczborku. To miłe.

Krawiecki mięsień "Kosy"

Kontuzjowany Jakub Kosecki przejdzie szczegółowe badania. On sam jest dobrej myśli.- Trochę boli, ale nie można mówić absolutnie o żadnej kontuzji. Jest to mięsień krawiecki, który się po prostu napiął, muszę go rozluźnić. Parę razy miałem podobną sytuację, ale ból ustępował już następnego dnia - powiedział piłkarz. Miejmy nadzieję, że podobnie będzie i tym razem.

Przebojowy pomocnik jest potrzebny drużynie w czwartkowym (godz. 19) spotkaniu z GKP Gorzów. Rywale przyjadą do Łodzi bardzo zmotywowani. Dzień po meczu ma się zebrać zarząd klubu, który zdecyduje o przyszłości GKP.

Czwarty gol Mowlika

Obrońca Mariusz Mowlik zdobył historyczną bramkę. To pierwszy gol piłkarza łódzkiej drużyny strzelony w Kluczborku. Dzięki temu trafieniu kapitan ŁKS został trzecim strzelcem drużyny. Ma na koncie cztery bramki, o jedną mniej od Jakuba Koseckiego i o sześć od Marcina Mięciela.

Sponsorów im nie brakuje

Możemy tylko zazdrościć. Dobre pięć minut spiker w Kluczborku wymieniał sponsorów, którzy pomagają klubowi. Widać, że całe miasto żyje pojedynkami piłkarzy. Szkoda, że w Łodzi futboliści nie mogą liczyć na takie wsparcie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto