Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieczór z Andrzejem Koryckim i Dominiką Żukowską

Redakcja
W ten weekend, już po raz drugi w ciągu trzech miesięcy, Andrzej Korycki i Dominika Żukowska dali w Zapiecku świetny koncert przy pełnej widowni.

Nauczeni doświadczeniem z grudnia (kiedy to artyści ostatni raz odwiedzili Łódź), tym razem przybyliśmy do Zapiecka 2 godziny przed czasem. Jak się okazało, postąpiliśmy słusznie. Zaraz po nas przyszli kolejni, którzy również chcieli zająć dobre miejsca.

Pełna widownia

Im bliżej godziny 20., tym częściej oczy wszystkich zainteresowanych zerkały w stronę wejścia na salę. W końcu publiczność zaczęto wpuszczać na miejsce koncertu. Przy punkcie sprawdzania biletów natychmiast zrobiło się tłoczno. Każdy chciał dostać dobre miejsce siedzące i podobne zająć znajomym. O godzinie 20:10 widownia była już pełna. Pozostało tylko czekać do godziny 21 na rozpoczęcie koncertu.

Początej już w trakcie próby

Na chwilę przed godziną "zero" na scenie pojawili się wyczekiwani przez wszystkich artyści. Publiczność spragniona wspólnego śpiewania, nie doczekała do oficjalnego rozpoczęcia koncertu i swoje umiejętności wokalne zaprezentowała już podczas dostrajania sprzętu, przy piosence "Byle dalej".

Rozśpiewana publiczność

Na początek Andrzej Korycki i Dominika Żukowska zaśpiewali znaną większości publiczności piosenkę żeglarską "Pod sztokfiszem". Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już przy pierwszym refrenie, cała sala śpiewała razem z Andrzejem i Dominiką.

Artysta przyzwyczaił nas do tego, że podczas swoich koncertów, opowiada różne ciekawe i zabawne historie ze swojego życia. Tak było i tym razem. Dzięki czemu publiczność nie mogła powstrzymać się od śmiechu.

Śpiewanie bez końca

Po kilku piosenkach żeglarskich przyszedł w końcu czas na pierwszą rosyjską balladę. "Puszkin" Okudżawy rozbujał i rozmarzył publiczność. Nim się spostrzegliśmy była już niestety pierwsza przerwa.Dobre humory nie opuszczały publiczności również podczas drugiej i trzeciej części, a śpiewane kilkukrotnie piosenki na życzenie wywoływały głośne "Dziękuję". Zapieckowa publiczność miała też okazję wysłuchać utworów, granych w Oberży Folkowej po raz pierwszy.

Osobliwa atrakcja

Klimat żeglarskiej i rosyjskiej piosenki powodował, że publiczność znakomicie się czuła. Niestety z upływem czasu niektórzy czuli się zbyt "znakomicie" i próbowali zostać trzema tenorami w jednej osobie. Była to jednak osobliwa atrakcja, wywołująca pobłażliwe uśmiechy u innych.

Szybko nie wrócą...

Zgromadzona publiczność nie pozwoliła odejść Andrzejowi i Dominice bez bisu, a ci wykonali go z prawdziwą przyjemnością. Niestety końcowe zdania zasmuciły widzów...Na Mazurach zaczyna się sezon i prawdopodobnie szybko ich w Zapiecku nie zobaczymy.

Czytaj także:
- Świetne trio - Demenstion Trio w Filharmonii
- Tymon Tymański jazzowo w Improwizacji

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto