I to nie tylko dlatego, że widzewiacy nareszcie przełamali niemoc strzelecką (poprzednio trafili do siatki 29 października w starciu z Cracovią). Nie popadając w euforię i zachowując zimną krew, trzeba powiedzieć, że ta drużyna ma swój pomysł na grę i potrafi go zrealizować.
Czytaj:Widzew zawiesza współpracę ze stowarzyszeniem "Fanatycy Widzewa"
Szkoleniowiec ma świadomość, kim dysponuje i stara się dopasować taktykę do wykonawców. Ocena jego pracy musi być wysoka, skoro to jego drużyna ma najmniej porażek, oprócz Korony.
Mroczkowski unika narzekania, tylko robi swoje i za to należą mu się brawa. Potrafi skutecznie załatać "dziury" w składzie. Team z al. Piłsudskiego nie jest chłopcem do bicia, a grupą solidnych ludzi, skupionych wyłącznie na swojej robocie.
Warto podkreślić, iż Widzew nie stracił gola w czwartym meczu z kolei.
To zasługa popełniającej coraz mniej błędów defensywy oraz wyrastającego na czołowego bramkarza ligi, Macieja Mielcarza. Nie dał się on pokonać w ośmiu spotkaniach rundy jesiennej.
W Poznaniu w ekstraklasie zadebiutował Mariusz Stępiński. Wychowanek Piasta Błaszki przeszedł do historii jako najmłodszy widzewski debiutant w najwyższej klasie rozgrywkowej (12 maja miał szesnaste urodziny).
Swoje kolejne spotkanie (pierwsze w rundzie wiosennej) widzewiacy rozegrają znów w niedzielę. O godz. 17 zmierza się w Krakowie z aktualnym mistrzem Polski, Wisłą. Żaden z łodzian nie będzie pauzował za kartki.
W poniedziałek większość zawodników mogła odpocząć, ćwiczyli jedynie rekonwalescenci, m.in. Souhail Ben Radhia, Igor Alves i Damian Radowicz. Na wtorek Mroczkowski zaplanował jeden trening.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?