Podopieczne trenera Miodraga Gajicia chciały ze wszystkich sił pokonać utytułowane rywalki na koniec drugiej odsłony w sumie udanego sezonu. Przed inauguracją mało kto spodziewał się przecież, że zajmą dziewiąte miejsce przed play-out, ze sporą przewagą nad dwoma ostatnimi zespołami.
Łodzianki, osłabione brakiem Joanny Górzyńskiej-Szymczak, Anny Tondel i Lidii Kopczyk oraz z nie w pełni sprawną Olgą Żytomirską, zaczęły nie najlepiej, ale od stanu 9:9 błyskawicznie uciekły krakowiankom. Dość powiedzieć, że po pierwszej kwarcie prowadziły 20:12!
W drugiej odsłonie spotkania Wisła rzuciła się do odrabiania strat, zdobywając m.in. dwanaście "oczek" z rzędu. Jednak do przerwy gospodynie prowadziły jeszcze 39:38.
Niestety, w trzeciej kwarcie krakowianki wzięły się do roboty, zaczęły agresywniej bronić i szybko przyniosło to efekty. Wyszły bowiem na prowadzenie 53:48 i nie oddały go do końca. Ale Widzew zasłużył na pochwały.
Widzew – Wisła Can-Pack Kraków 56:69 (20:12, 19:26, 9:15, 8:16)
Widzew: Pawlak 18, Gołumbiewska 12, Kenig 11, Chomicka 5, Okulska 4, Polit 4, Żytomirska 2, Trojanowska.
Wisła: Krężel 19, Leuczanka 14, Powell 12, Basko 9, Jelavić 6, Leciejewska 5, Pawlak 4, Vucurović, Gawor.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?