Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew przed meczem z Jagiellonią

(hof)
Widzewski obrońca Dudu.
Widzewski obrońca Dudu. fot. Maciej Stanik
Trener Widzewa Radosław Mroczkowski, pytany, czy przyjazd na stadion przy al. Piłsudskiego jego poprzednika Czesława Michniewicza wywołuje u niego jakieś szczególne emocje, odpowiada bez chwili zastanowienia - nie.

- To, że na Widzew przyjedzie mój poprzednik, nie wywołuje u mnie drżenia nóg i przyznam szczerze, że nie ma to dla mnie żadnego znaczenia - mówi opiekun widzewiaków. - Przede mną i zespołem kolejny ligowy mecz i to wszystko. Można zakładać, że niedzielne spotkanie ma dla trenera Michniewicza szczególne znaczenie, ale czy tak rzczywiście jest, to już trzeba jego o to pytać.

Warto zatem przypomnieć, że Mroczkowski to właśnie Michniewiczowi zawdzięcza szansę pracy w ekstraklasie, bowiem ten nie dogadał się z widzewskimi działaczami na temat nowego kontraktu. W klubie przy al. Piłsudskiego postawiono zatem na żółtodzioba w tej klasie rozgrywkowej i pewnie, jak na razie, nikt tego nie żałuje. Łódzka drużyna na początku jesieni spisuje się dobrze i w siedmiu spotkaniach nie dała się pokonać. Na pewno nawet najwięksi optymiści nie zakładali takiego pozytywnego scenariusza.

Z każdym kolejnym spotkaniem opiekunowi drużyny z al. Piłsudskiego przybywa zmartwień, bowiem coraz więcej zawodników ma poważne kontuzje. Wiadomo, że nie zagrają też: Souhail Ben Radhia, Igor Alves, Łukasz Broź oraz Jurijs Żigajevs. Wprawdzie z zespołem trenuje już Tunezyjczyk Hachem Abbes, ale widzewski szkoleniowiec nie jest kamikadze, aby po dwóch treningach brać go już do szerokiej kadry. Do ekstraklasowej osiemnastki, po jednym meczu w zespole Młodej Ekstraklasy, wraca Krzysztof Ostrowski.

Szkoleniowiec łodzian nie ukrywa, że ma dobrze rozpracowane słabe i dobre strony najbliższego rywala. Na pewno wstydliwym problemem Jagiellonii jest skuteczność defensywy, ale Mroczkowski nie chciał zdradzić, jakie przygotował dla swojej drużyny rozwiązania, by po meczu Jagiellonia nie mogła się chwalić, że właśnie w Łodzi znacznie poprawiła grę w obronie. Do tej pory zespół z Białegostoku stracił dwanaście goli. Bez wątpienia Michniewicz miał o czym ostatnio myśleć, bo jego podopieczni spisywali się znacznie po niżej oczekiwań. Wystarczy powiedzieć, że w poprzedniej kolejce przegrali 1:4 z Lechem Poznań, a w środę w 1/16 finału Pucharu Polski ulegli 1:3 drugoligowemu Ruchowi Zdzieszowice. Wypada liczyć na to, że łodzianie nie pozwolą się podnieść Jagiellonii z kolan i przedłużą ich serię spotkań bez sukcesu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto