Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew podejmuje ŁKS Siemens. Derby łódzkich koszykarek

(bap)
Derby łódzkich koszykarek
Derby łódzkich koszykarek archiwum/Express Ilustrowany
Na koniec pierwszej rundy ekstraklasy koszykarek łódzkich kibiców czeka prawdziwa uczta. O godz. 18 w Hali Parkowej przy ul. Małachowskiego Widzew zmierzy się z ŁKS Siemens AGD.

To będzie trzecie spotkanie derbowe obu łódzkich drużyn w ekstraklasie. Dwa pierwsze mecze odbyły się w poprzednim sezonie. Co ciekawe, wówczas triumfowała drużyna, które nie była uznawana za faworyta spotkania. Najpierw w hali przy al. Unii niespodziewanie wygrały debiutujące w najwyższej klasie rozgrywkowej widzewianki, a w rewanżu triumfowały będące w poważnym kryzysie ełkaesianki, które prowadził wówczas obecny szkoleniowiec Widzewa, Piotr Neyder.

- Znam smak derbowego zwycięstwa i chciałbym skosztować go jeszcze raz - mówi trener Widzewa. - O naszej wygranej przesądziła wówczas świetna pierwsza kwarta, w której zaskoczyliśmy rywalki. Poza tym graliśmy z wielką determinacją i byliśmy bardzo zdyscyplinowani taktycznie. Nasz obecny plan musi być taki sam.

Teraz też wydaje się, że jego podopieczne będą musiały włożyć więcej sił w odniesienie zwycięstwa. Po 12. kolejkach ŁKS zajmuje bowiem trzy miejsca wyżej w tabeli. Z bilansem siedmiu wygranych i pięciu porażek jest siódmy, a Widzew, który wygrał pięć spotkań i siedem przegrał jest dziesiąty.

- Unikam słowa faworyt, bo jak pokazuje historia nie wygrywał zespół, który był wyżej w tabeli. To pokazuje, że derby to wyjątkowy mecz - zaznacza Jarosław Zyskowski, który przed tygodniem udanie zadebiutował na trenerskiej ławce ełkaesianek. - Widzew ma też swoje atuty, ale nie będę głośno o nich mówił. Co będzie kluczem do zwycięstwa? My już to wiemy, ale pokażemy to na parkiecie.

Duże znaczenie będzie miała też postawa liderek obu drużyn. W ekipie gospodyń jest nią Leona Jankowska, która do Widzewa przeniosła się z ŁKS. W tym sezonie zdobyła już 190 punktów i pod tym względem jest drugą zawodniczką ligi. Za to w drużynie z al. Unii prawdziwym numerem jeden jest Stephanie Raymond. Przed tygodniem amerykańska skrzydłowa zdobywając 34 punkty (w tym sezonie 169) poprowadziła ŁKS do zwycięstwa nad KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.

W drużynie gości niepewny jest występ Lauren Prochaski, która ma stłuczony łokieć, a w zespole gospodyń przeziębiona jest Kamila Polit.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto