Od pierwszych minut piłkarze Widzewa udowodnili, że zapowiedzi zwycięskiego pożegnania sezonu, przedłużonego o dwie kolejki wiosny, nie są wyświechtanym frazesem. Widzew atakował rywali już na ich połowie, nie pozwalali na swobodne rozgrywanie piłki nawet w środkowej strefie boiska i zmuszali do błędów.
Presja zrobiła swoje i miała bramkowy wymiar już w 9. minucie. piłkę przejął Mindaugas Panka i prostopadle podał do Przemysława Oziębały. Kapitan Górniaka Zabrze Michał Pazdan próbował rozpaczliwym wślizgiem wybić piłkę spod nóg rozpędzonego napastnika Widzewa. Adrian Budka był szybszy od drugiego obrońcy gości Kamila Szymury i strzelił po ziemi do bramki, z której wybiegł zdezorientowany bramkarz reprezentacji młodzieżowej Łukasz Skorupski.
W 14 minucie zabrzanie mieli okazję do wyrównania, ale Prejuce Nakoulma, który wyskoczył przed parę stoperów Widzewa źle przyjął piłkę w polu karnym łodzian i dał się wyprzedzić czujnemu Maciejowi Mielcarzowi. Osiem minut później, niesygnalizowany, silny strzał zza linii pola karnego, minimalnie niecelny, oddał Daniel Gołębiewski. Jednak Widzew nie stracił inicjatywy. Głównie dzięki aktywności drugiej linii, wśród której najbardziej widowiskowo grał Hachem Abbes.
Po kontrataku Krzysztofa Ostrowskiego, piłka trafiła na prawą stronę. Dośrodkował z prawej w pole karne Mindaugas Panka. Strzał z bliska główkującego Abbesa minął bramkę.
W 28 minucie było już 2:0 dla Widzewa. W równym stopniu to zasługa zdobywcy bramki Przemysława Oziębały, co asystenta Bruno Pinheiro. Prostopadłe podanie Portugalczyka było równie zaskakujące rywali, co precyzyjne. Oziębała strzelił z pełnego biegu nie do obrony w górny róg . To jego trzecia bramka tej jesieni. Ten cios zrobił wrażenie na Górniku Zabrze. Ze składnych, szybkich ataków Widzewa przed przerwą wyjątkowo efektowa była akcja w 36. minucie. Atak zainicjował Pinheiro. Piłka trafiła do Budki, który obsłużył podaniem biegnącego Oziębałę, ale tym razem piłkarz Widzewa nie trafił w bramkę.
Próbował przypomnieć się łódzkim kibicom Nakoulma. Reprezentant Burkina Faso jest Górniku wolnym elektronem, może zmieniać pozycję, nie ma zdań obronnych. Byli koledzy z Widzewa byli jednak czujni, choć najskuteczniejszy strzelec zabrzan (6 goli) czasem pomagał sobie ręką, co uszło uwadze arbitra. W 39. min. Nakoulma oddał płaski strzał, ale Mielcarz nie dał się zaskoczyć.
W 40 minucie szarżujący Oziębała został sfaulowany tuż przed linią pola karnego, a później (już w szesnastce), został przewrócony przez drugiego obrońcę rywali. Gwizdek sędziego milczał. Jeśli nawet Tomasz Musiał nie chciał dyktować karnego, to wolny z 17 m należał się łodzianom.
Druga połowa miała zupełnie inny przebieg. Od pierwszych sekund atakował Górnik, a Widzew dał się zepchnąć do defensywy. Goście wprowadzili Aleksandra Kwieka i pozostawili z tyłu tylko dwóch obrońców. Po raz pierwszy na widzewskim stadionie goście wywalczyli w jednej połowie aż 11 kornerów z rzędu! Kierowana przez Jarosława Bieniuka defensywa Widzewa nie dała się sforsować i klarownych okazji bramkowych zabrzanie jednak mieli. Rywale strzelali nerwowo i pudłowali.
Piłkarze Górniaka Zabrze za tę ambitną, desperacką próbę odrobienia strat zasługują na pochwały. Dopiero w ostatnim kwadransie i przedłużonym czasie gry piłkarze Widzewa po dokonaniu trzech zmian zdołali wyprowadzić kontry, ale wynik się nie zmienił. Widzew kończył w dziesiątkę, bo z boiska zniesiony został Bruno Pinheiro.
Mimo osłabienia brakiem kolejnych kontuzjowanych Bena Radhii i Piotra Grzelczaka widzewiacy zakończyli sezon wygraną.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?