W środę widzewscy prawnicy wysłali do piłkarskiej centrali wezwanie do zapłaty ponad 16 milionów złotych, rekompensaty za straty poniesione z tego tytułu.
Jeżeli pieniądze nie wpłyną w ciągu 14 dni, klub wystąpi na drogę sądową. Kwota (dokładnie 16.087.000 złotych) może być szokująca dla prezesa Grzegorza Laty i jego ludzi, ale w Widzewie dokładnie oszacowano straty, jakie poniósł klub z tytułu degradacji do I ligi w sezonie 2009/2010.
Oto wyliczenia:
• 7.000.000 zł - utrata przez Widzew dochodów z praw medialnych w wyniku niezakwalifikowania drużyny do rozgrywek ekstraklasy mimo jej sportowego awansu.
• 500.000 zł - utrata przez klub części dochodów ze sprzedaży biletów wynikająca z mniejszej frekwencji na meczach oraz niższych cen biletów podczas rozgrywek I ligi niż podczas rozgrywek ekstraklasy.
• 150.000 zł - utrata przez Widzew dochodów pochodzących od sponsora technicznego ekstraklasy.
• 1.900.000 zł. - utrata klub dochodów pochodzących od sponsorów klubu.
• 800.000 zł - koszty zastępstwa adwokackiego w postępowaniach przeciwko Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej.
• 400.000 zł - koszty związane z realizacją kontraktów i z koniecznością podwyższenia wynagrodzenia zawodników klubu w związku ze sportowym awansem drużyny do ekstraklasy.
• 1.000.000 zł - utrata przez Widzew dochodów z umów transferowych w wyniku obniżenia wartości ekonomicznej zawodników jako piłkarzy I ligi w stosunku do ich wartości jako graczy ekstraklasy.
• 3.000.000 zł - koszty poniesione przez klub w związku z koniecznością realizacji strategii odbudowy wizerunku klubu.
• 1.337.000 zł - "koszt pieniądza w czasie" związany z utratą środków finansowych w sezonie 2009/2010 pochodzących od sponsorów, ze sprzedaży biletów oraz ze sprzedaży praw medialnych.
Decyzja Widzewa o rozpoczęciu drogi formalnej wynika z braku jakichkolwiek działań ze strony PZPN, by naprawic szkody spowodowane błędnymi decyzjami związku.
- Mamy dość zamiatania naszych spraw pod dywan i udawania, że nic się nie stało - mówi wiceprezes Widzewa Mateusz Cacek. - Mimo że to PZPN złamał prawo, zachowuje się, jakby to był wyłącznie nasz problem. Zdajemy sobie sprawę, że wynika to z całkowitej bezradności PZPN i próby uniknięcia odpowiedzialności. Widzew odbywa obecnie karę degradacji bez jakiejkolwiek podstawy prawnej i ponosi z tego tytułu wymierne straty finansowe. Jest to bezpośrednim skutkiem nieodpowiedzialnych działań PZPN. Najpierw podjęto uchwałę o wykonaniu nieprawomocnej decyzji ZTP i wprowadzono w życie karę degradacji bez podstawy prawnej, a następnie, po wyroku TA, nie przywrócono nas do ekstraklasy. Odpowiedzialność PZPN w tym zakresie potwierdza też prezes Ekstraklasa S.A., Andrzej Rusko, który w piśmie do klubu jednoznacznie stwierdza, że jedynym podmiotem władnym, by przywrócić Widzew do ekstraklasy po starcie rozgrywek, był właśnie PZPN.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?