MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W środę Widzew gra w Olsztynie mecz Pucharu Polski, w sobotę Ruchem w Chorzowie

Bogusław Kukuć
Jeśli zagra Princewill Okachi, to pewnie strzeli pierwszego w karierze gola w Pucharze Polski
Jeśli zagra Princewill Okachi, to pewnie strzeli pierwszego w karierze gola w Pucharze Polski fot. Jakub Pokora
Po efektownej wygrane 4:2 z Jagiellonią widzewiacy zebrali sporo komplementów i wydaje się, że mija atmosfera niedowierzania w możliwość powrotu klubu z al. Piłsudskiego do ścisłej czołówki tabeli. Pod wodzą Radosława Mroczkow skiego Widzew nie przegrał nadal żadnego meczu. Po ośmiu kolejkach ma trzy punkty więcej niż w poprzednim sezonie (przed rokiem 11 pkt i bramki 12-9).

Zwraca uwagę fakt, że mimo dwóch trafień gości w niedzielnym meczu, widzewiacy stracili najmniej bramek - 5 (tyle samo co mistrzowska Wisła). Z tą różnicą, że obrońcy Widzewa do tego strzelają gole (Jarosław Bieniuk 2, Łukasz Broź, Sebastian Madera), a w drużynie Białej Gwiazdy zdają się na Dawida Bitona. Dodajmy, że liderem Młodej Ekstraklasy jest Widzew, co oznacza, że współpra-ca na linii Mroczkowski - Kretek też jest owocna.

Oczekujemy kolejnego potwierdzenia dobrej postawy drużyny mądrze prowadzonej przez debiutującego w ekstraklasie trenera. Okazja będzie już w środę. O godz. 16 w 1/16 finału Pucharu Polski Widzew zagra w Olsztynie tamtejszym OKS 1945, czyli wiceliderem grupy wschodniej drugiej ligi. Błagamy w imieniu kibiców, żeby klub potraktował te rozgrywki poważnie, co niestety nie miało miejsca w tym wieku. A przecież trofeum stało w widzewskiej gablocie w 1985 roku, po zwycięskich karnych z Katowicami na stadionie przy Łazienkowskiej w stolicy. W latach 1994-2002 widzewiacy jeździli do Olsztyna na mecze ekstraklasy ze Stomilem. O ile w Łodzi nigdy nie przegrali, o tyle z Warmii wracali trzy razy pokonani. Miejmy nadzieję, że tym razem do blamażu nie dojdzie. O potrzebie koncentracji przed tym spotkaniem niech świadczą przykłady pięciu klubów ekstraklasy, które na tym szczeblu już się pożegnały z rozgrywkami PP oraz wspomnienie pucharowych wyczynów Widzewa, który był eliminowany np. przez Wartę Sieradz w 2005 roku czy Stal Sanok trzy lata później.

Widzewiacy w poniedziałek nie mieli pomeczowego rozruchu na boisku, choć stawili się w klubie o godz. 9. Drużyna udała się do jednego z łódzkich aquaparków, gdzie odbył się trening regeneracyjny. Na kolejnych zajęciach drużyna spotka się we wtorek. Po wtorkowym treningu osiemnastu piłkarzy wyjedzie w okolice Olsztyna.

W czwartek piłkarze Widzewa również będą mieć trening regeneracyjny. Natomiast dzień później drużyna wyjedzie na zgrupowanie przed meczem z Ruchem w Chorzowie . Noc z piątku na sobotę łodzianie spędzą już na Śląsku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto