W sobotę ŁKS gra z Odrą Wodzisław

Bez ryzyka popełnienia błędu można stwierdzić, że ekstraklasa jest tuż- tuż, praktycznie na wyciągnięcie ręki. Nie oznacza to jednak wcale, że łodzianie mogą już spocząć na laurach. Wręcz przeciwnie, właśnie teraz powinni być najbardziej skoncentrowani i żądni zwycięstw.

Jest to bardzo realne, bo podopieczni trenera Andrzeja Pyrdoła w meczu z Termalicą zasygnalizowali wzrost formy. Ktoś może powiedzieć, że w spotkaniu z drużyną broniącą się przed spadkiem, to nie sztuka. Nic bardziej błędnego. Termalica ma silny zespół, który z powodzeniem podejmie walkę z każdym z pierwszoligowców. Dlatego ważne, że łodzianie zdołali pokonać tego bardzo niewygodnego rywala. Zapewne można mieć pewne zastrzeżenia do postawy defensywy, ale istotne było to, że wszystkie błędy obrońców naprawiał bramkarz Bogusław Wyparło.

Wreszcie z dobrej strony zaprezentował się Marcin Mięciel. Wprawdzie gola nie zdobył, ale i tak był to jego najlepszy mecz tej wiosny. Napastnik ełkaesiaków imponował chęcią do gry i walecznością. Tym razem wcielił się w rolę dogrywającego kolegom. Trzeba przyznać, że wychodziło mu to w sobotę bardzo dobrze. Gdyby już na początku spotkania Jakub Kosecki wykorzystał jego podanie, to miałby na koncie trzy asysty. Wypada mieć nadzieję, że także w kolejnych spotkaniach Mięciel potwierdzi, że jest kluczowym zawodnikiem zespołu.

W sobotę czeka ełkaesiaków wyjazd do Wodzisławia Śląskiego i kolejny pojedynek z drużyną walczącą o utrzymanie. - To ważny mecz dla obydwu jedenastek, dlatego musimy podejść do niego maksymalnie skoncentrowani - mówi opiekun łódzkiej drużyny Andrzej Pyrdoł. - Ewentualne nasze zwycięstwo pozwoli nam już pewnie spojrzeć w kierunku ekstraklasy. Wszscy na to liczymy.