Sobotni mecz łódzkiej drużyny z Górnikiem, który odbędzie się o godz. 15.45 w Bełchatowie, dla Probierza musi mieć wymiar sentymentalny. Wprawdzie w ekstraklasie debiutował w Ruchu Chorzów, ale to z Zabrzem jest kojarzony wśród piłkarskich kibiców. W barwach Górnika rozegrał 181 meczów w ekstraklasie i zdobył siedem goli.
Jeden mecz Probierza w barwach Górnika szczególnie zapamiętali kibice ŁKS - 20 maja 2000 roku zabrzanie na własnym stadionie wygrali z zespołem z al. Unii 3:1, a Probierz, autor trzech asyst, był najlepszym graczem meczu. Nikt może by tego spotkania nie wspominał, gdyby nie fakt, że to spotkanie de facto zdecydowało o spadku łodzian z ekstraklasy. Gdyby Probierz nie zagrał wówczas tak świetnego meczu, być może to zabrzanie, a nie łodzianie żegnaliby się z ekstraklasą. Ten mecz pamiętają Marek Saganowski i Michał Łabędzki, którzy wtedy też grali w ŁKS.
Gdy w 2009 roku zabrzanie rozstali się z Ryszardem Komornickim, Probierz był wówczas trenerem Jagiellonii Białystok. Zabrzański klub zaproponował mu kontrakt i doszło do porozumienia. Probierzowi powrót na Śląsk był na rękę, bo dzięki temu mógłby zajmować się chorym ojcem. Ale szefowie Jagiellonii, z którą związany był wówczas kontraktem, nie zgodzili się na rozwiązanie umowy i Probierz został w Białymstoku.
Mimo niewątpliwych związków sentymentalnych z Zabrzem, w sobotę Probierz zrobi wszystko, by łodzianie wygrali drugi mecz z rzędu w ekstraklasie. W środę wraz z zespołem pojechał na cały dzień do ośrodka piłkarskiego w Gutowie Małym, gdzie odbyły się dwa treningi. W czwartek łodzianie ćwiczyć będą na obiektach Orła, a piątkowy trening - na głównej płycie stadionu przy al. Unii - zostanie zamknięty dla kibiców i dziennikarzy. To zwyczaj, który do tej pory w ŁKS nie był praktykowany, a został wprowadzony właśnie przez Probierza.
Trudno przypuszczać, by po zwycięstwie w Krakowie Probierz zdecydował się na zmiany w składzie łódzkiego zespołu, tym bardziej, że czas pracuje na korzyść zwłaszcza nowych piłkarzy, z których aż trzech zagrało w zwycięskim meczu z Cracovią. Gra ełkaesiaków w Krakowie nie była jeszcze idealna, ale nie ma wątpliwości, że znacznie lepsza, niż w poprzednich spotkaniach.
Mecz z Górnikiem prawdopodobnie będzie ostatnim, który ŁKS będzie rozgrywał w roli gospodarza w Bełchatowie. Ponieważ prezydent Bełchatowa nie zgodził się, by mecze łódzkiej drużyny były imprezami masowymi, na trybuny może wejść tylko 999 osób. Podobnie, jak przed wcześniejszymi meczami, do sprzedaży trafiło 550 biletów. Jak poinformował rzecznik prasowy ŁKS Jarosław Paradowski, w środę bilety mogli kupować członkowie Stowarzyszenia Kibiców ŁKS, natomiast w czwartek - jeśli bilety zostaną - rozpocznie się otwarta sprzedaż.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?