Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W ŁKS nie widać końca problemów. Zmiana trenera odmieni drużynę?

(BAP)
Trener Dariusz Bratkowski po serii fatalnych występów ŁKS stracił posadę pierwszego trenera.
Trener Dariusz Bratkowski po serii fatalnych występów ŁKS stracił posadę pierwszego trenera. Paweł Łacheta
W ŁKS wszyscy czekają na przełom. Jeśli nie nastąpi on w niedzielnym meczu z Cracovią w Krakowie (godz. 14.30) sytuacja łodzian stanie się bardzo trudna. Niestety, na razie trudno mieć nadzieję, że będzie inaczej... Może zmiana trenera, którym będzie Michał Probierz przyniesie wyraźną poprawę?

Podstaw do optymizmu nie daje gra łodzian w pięciu pierwszych spotkaniach ekstraklasy, w których ŁKS zdobył zaledwie punkt i jednego gola, ale także piątkowy sparing, w którym podopieczni Dariusza Bratkowskiego ulegli 0:1 Polonii Warszawa.

Oczywiście nie wynik w tym spotkaniu był najważniejszy, ale naprawdę trudno napisać coś dobrego o grze łodzian. Na razie zbawieniem nie okazali się pozyskani w poprzednim tygodniu Paweł Golański, Antoni Łukasiewicz i Robert Szczot (Mladen Kascelando drużyny z al. Unii dołączy w tym tygodniu). Żaden z nich nie jest gotowy do gry przez 90minut i mecz z Cracovią mogą rozpocząć na ławce rezerwowych.

Sparing z Polonią pokazał, że równie wielkim problemem ŁKS jest nie tylko gra w defensywie (14 straconych do tej pory goli), ale także do przodu. Drużyna straciła swój styl z poprzedniego sezonu, kiedy zawodnicy wymieniali wiele podań w środku pola. Niema też żadnej koncepcji rozgrywania ataków, a do tego brakuje reżysera gry.

W piątek Bratkowski na tej pozycji próbował Tomasza Nowaka, ale każde kolejne zagranie pomocnika coraz bardziej irytowało kibiców.

– Chcę być sprawiedliwym trenerem i dlatego dostał szansę – tłumaczył szkoleniowiec ŁKS. Szkoda, że tylko cieniami zawodników z poprzedniego sezonu są Dariusz Kłus i Bartosz Romańczuk, a dla utalentowanego Agwana Papikyana zadanie kierowania grą ofensywną ekstraklasowej drużyny jest jeszcze zbyt trudne do wykonania.

Kto wie, czy największym błędem odpowiedzialnych w klubie za transfery – Tomasza Wieszczyckiego i Tomasza Kłosa – było zbyt szybkie poddanie się w negocjacjach z Wisłą Kraków w sprawie pozyskania Krzysztofa Mączyńskiego. Jak nieoficjalnie wiadomo, Górnik Zabrze pozyskał go za ok. 100 tys. euro. Dziś można stwierdzić, że chyba lepiej było wyłożyć tę sumę niż płacić graczom, dla których wymogi ekstraklasy okazały się za duże.

Jedyna nadzieja w tym, że do niedzieli uraz zdąży wyleczyć Marcin Smoliński (w piątek nie grał). To w zasadzie jedyny kreatywny gracz, który może otworzyć napastnikowi drogę do bramki. A może Michał Probierz, który w poniedziałek ma zastąpić Dariusza Bratkowskiego, przez tydzień zmieni coś w grze ŁKS?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto