W sobotę otwarto w Łodzi największy klub bilardowy w Polsce. Mieści się w budynku dawnej restauracji "Kaskada" przy ul. Narutowicza. Na powierzchni 600 m kw. ustawiono 21 stołów do poola (jeden kosztuje ok. 9 tys. zł) oraz dwa do snookera - po 15 tys. zł. Wszystkie wykonano w Polsce.
- Chcielibyśmy organizować w tym miejscu ogólnopolskie zawody oraz turnieje bilardowe na europejską skalę - mówi Łukasz Tomaczak, menedżer klubu. - Myślimy też o stworzeniu szkoły bilardu.
Za godzinę gry przy stole trzeba zapłacić 13 zł do godz. 15, później, do godz. 18, stawka wynosi 16 zł, natomiast po godz. 18 - 19 zł.
Na otwarciu klubu wystąpił Bogdan Wołkowski, trzynastokrotny mistrz świata w trikach bilardowych i różnych odmianach bilardu artystycznego. Ekspert mówi, że bilard jest dla tych, którzy mają cierpliwość, wyobraźnię przestrzenną, a przede wszystkim pokorę.
- W Polsce jest coraz więcej amatorów tego sportu - twierdzi. - Dobrym graczem można zostać w każdym wieku. Ja zacząłem grać w bilard dopiero po trzydziestce.
Miłośnikami bilardu okazali się też urzędnicy. Lampką szampana uczcili otwarcie nowego klubu m.in. Mieczysław Nowicki, dyrektor Wydziału Sportu UMŁ, oraz Grzegorz Kaźmierczak, prezes MPO.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.1/images/video_restrictions/0.webp)
Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?