Uniwersytet Medyczny w Łodzi. Co piąty absolwent nie zaliczył LEK - egzaminu, który otwiera drogę do kariery. Ale Łódź już nie jest ostatnia
Co się wydarzyło we wrześniu 2019? Był to termin pierwszego LEKu, w którym – z uwagi na zmiany w prawie – łącznie sklasyfikowano łódzkich lekarzy „cywili” oraz „wojskowych”. Wcześniej ci pierwsi zajmowali po LEKach co najmniej przyzwoite pozycje, drudzy znaleźli się na końcu zestawień (np. wiosną 2019 r. oraz jesienią 2018 r.). Władze Uniwersytetu Medycznego w Łodzi zwróciły uwagę na ten problem. Np. na przełomie wiosny i lata 2020 zmieniły zasady tzw. KETu, czyli wewnątrzuczelnianego Końcowego Egzaminu Testowego dla studentów tuż przed obroną dyplomu (porażka na KET, ją wyklucza). Gdy pojawiły się głosy krytyki o zbytnim utrudnieniu KET, decydenci uniwersytetu uznali, iż pochodzą one od „wojskowych”, bo tacy studenci w części zaliczają LEK dopiero za piątym lub szóstym razem (zaś KET to właśnie wprawka do LEKu). We wrześniu 2020 r. Uniwersytet Medyczny w Łodzi nie był już na LEKu ostatni w Polsce (w feralnym rok wcześniej zestawieniu, biorącym pod uwagę wyniki absolwentów z ostatnich dwóch lat). Zajmuje teraz, wciąż odległą, 10. pozycję na 12 polskich uczelni z kierunkiem lekarskim. Najlepszy z nich prowadzi Uniwersytet Medyczny w Poznaniu.