Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzej Muszkieterowie 3D [recenzja]

Redakcja
materiały prasowe
Trzej Muszkieterowie w reżyserii Paula W.S. Andersona są jak superbohaterowie. To film z dużą porcją rozrywki, mocno odbiegający od literackiego oryginału.
Giganci ze stali [recenzja]

Najnowsza odsłona przygód gaskońskiego muszkietera dość znacznie odbiega od swojego pierwowzoru literackiego. Autor scenariusza pozwolił sobie na całkowicie "modernistyczną" interpretację tamtych wydarzeń.

Mamy więc zadziwiającą swymi akrobacjami Milady de Winter, muszkieterów znających Kung-Fu, latającą machinę wojenną Leonarda da Vinci, a nawet składane kusze, które w zminimalizowanej formie zmieścić można do schowka na rękawiczki.

Rozczarują się więc Ci, którzy oczekują od filmu wiernego odtworzenia zarysu historycznego, stosunków panujących na dworze królewskim czy misternie dopracowanych intryg.

Muszkieterowie dostarczą rozrywki

Już postać reżysera podpowiada nam, że mamy do czynienia z filmem mającym przede wszystkim dostarczyć widzowi rozrywki. Cel ten realizowany jest od początku do końca przy pomocy niezliczonej ilości efektów specjalnych, wartkiej akcji i dynamicznej muzyki, doskonale uzupełniającej fabułę oraz zdjęciom rodem z filmu "Matrix". Typowe filmy płaszcza i szpady mogą spokojnie przejść do lamusa i usnąć na wieki.

Najnowsza odsłona przygód "Trzech Muszkieterów" opowiada epizod jak to nikczemny kardynał Richelieu (Christoph Waltz), z pomocą perfidnej i wyrachowanej Milady de Winter (Milla Jovovich) oraz księcia Buckingham (Orlando Bloom) knuje spisek w celu zdobycia korony królewskiej i obalenia króla Ludwika (Freddie Fox IV). Choć katastrofa jest blisko, światełko w tunelu zapalają dzielni Atos, Portos i Aramis, którzy z pomocą swojego nowego przyjaciela D'Artagnan`a ruszają w misję ocalenia tronu. Viva la France.

Postacie naszych muszkieterów naszkicowane są na kształt superbohaterów ze stajni Marvel`a - szybkich, zwinnych i niemalże niezniszczalnych. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie młodziutki Logan Lerman, wcielający się w postać D'Artagnan`a. W porównaniu z pozostałą trójką jego mocarność wypada dość marnie i mało przekonująco.

Najnowsza odsłona powieści Aleksandra Dumas adresowana jest do osób chcących odpocząć od zgiełku codzienności i zrelaksować się w sali kinowej. Film określam jako dobrą pozycję, która bawi przez duże B i polecam ją każdemu niezależnie od wieku czy stanu majątkowego.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto