Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trening Budowlanych ostrzejszy niż mecz

(pas)
Rugbiści muszą być przygotowani do twardej, męskiej walki. U dołu kapitan drużyny Blachy Pruszyński Michał Królikowski, u góry Dominik Skwarciak.
Rugbiści muszą być przygotowani do twardej, męskiej walki. U dołu kapitan drużyny Blachy Pruszyński Michał Królikowski, u góry Dominik Skwarciak. fot. Paweł Łacheta
W ekstralidze rugby dzielą i rządzą łódzcy Budowlani. Takiej mocy i pozycji w rozgrywkach mogą im zazdrościć inni, choćby zawodowi piłkarze. Nie ma w tym czarnej magii, niedzieli cudów czy innych diabelskich wynalazków. Wszystko wzięło się z systematycznej, ciężkiej pracy.

Tylko sześciu graczy ma zawodowe kontrakty (w tym czterech Gruzinów). Pozostali to amatorzy, którzy przychodzą na zajęcia po pracy. Taki, a nie inny status nie może ich rozgrzeszać. Na boisku, gdy walka trwa przez całe 80 minut spotkania, jeśli się chce być lepszym od rywala, nie można sobie pozwolić na chwilę słabości.

- Przez ostatnie lata w trakcie sezonu wypracowaliśmy mikrocykl przygotowań - mówi trener Mirosław Żórawski.

- Trenujemy od poniedziałku do czwartku minimum po dwie godziny, do tego dochodzi analiza spotkań, w sobotę jest mecz, w niedzielę odnowa.

A co z piątkiem?

- Uznaliśmy, że dzień odpoczynku od zajęć, wyciszenia się, pozytywnie wpływa na drużynę, która skoncentrowana i głodna gry dzień później staje do pojedynku. - Proszę przyjść na nasz trening w środę - mówi reprezentant Polski - Tomasz Stępień. - On jest ostrzejszy niż niejeden ligowy mecz.

Nic jednak dziwnego. Konkurencja jest spora, o miejsce w kadrze walczy 30 zawodników. Każdy chce grać, a spotkań ligowych i pucharowych nie ma zbyt dużo.

Trener Mirosław Żórawski ma charyzmę. Potrafi zjednać do swoich pomysłów zawodników. Ba, umie rozmawiać z żonami i narzeczonymi graczy, i przekonać je, że rugby to sposób na życie ich facetów, gdzie honor, dyscyplina i odpowiedzialność zadrużynę są wartościami niezbywalnymi.

Szkoleniowiec chce, żeby zespół cały czas się rozwijał. Grał nie tylko skutecznie, ale i widowiskowo, bo nic tak nie przyciąga ludzi na trybuny, jak składne akcje, wymiana kilkunastu dokładnych podań, kończona przyłożeniami piłki w polu punktowym rywali. Ostatnie rekordowe zwycięstwo nad Lechią Gdańsk 46:12 i burza oklasków po zakończeniu pojedynku, pokazują, że Blachy Pruszyński Budowlani zmierzają dobrą drogą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto