Czesław Michniewicz dał szansę pokazania się piłkarzom, którzy stali się odkryciem rundy, choć ich nazwiska znane są w futbolowym światku od lat.
26-letni stoper Sebastian Madera imponował spokojem i pewnością interwencji już w ostatnim spotkaniu jesieni z Górnikiem Zabrze. Wiosną, do momentu kontuzji, stał się graczem niezastąpionym. Grał od pierwszej do ostatniej minuty w jedenastu kolejnych meczach ekstraklasy, zbierając dobre i bardzo dobre recenzje. Spędził na boisku 1080 minut, zdobył gola w wyjazdowym meczu ze Śląskiem we Wrocławiu (2:2), Ba, pokazał ambicję i wolę walki, gdy przyszło mu występować na boisku ze złamanym palcem. Tak się jednak nie da długo grać. Piłkarz z charakterem przez ostatnie cztery kolejki musiał zająć się leczeniem urazu, a nie występami na boisku. Jednak jako ostatni skończył sezon. Gdy inni dawno wyjechali na wakacje, on przychodził do klubu na zajęcia rehabilitacyjne. Chce bowiem w pełni sił przystąpić do przygotowań do nowego sezonu i być w nim jednym z filarów łódzkiego zespołu.
23-letni Piotr Grzelczak w pełni objawił swój talent piłkarskiej Polsce 7 maja w Białymstoku w meczu z Jagiellonią (3:1). Zdobył bramkę marzenie, o czym dużo i głośno mówiono w środowisku. Łodzianin nie spoczął na laurach. W kolejnych meczach pokazał, że ma ciąg na bramkę, a piłka szuka go w polu karnym. Strzelił 5 bramek w sześciu spotkaniach i dziś trudno sobie wyobrazić bez niego podstawową jedenastkę Widzewa.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?