Taksówkarzowi udało się wyskoczyć z auta. Napastnik wybiegł za nim i przez prawie 10 minut gonił go wokół samochodu.
- On był rozwścieczony, dziki, widać było, że jest czymś pobudzony - mówił taksówkarz zaraz po zdarzeniu. - Nie mogłem sobie dać rady. W końcu udało mi się go uspokoić. Schował nóż za pasek spodni. Wsiedliśmy do auta i powoli ruszyłem. Wiedziałem, że pomoc kolegów jest blisko, bo słyszeli, co się dzieje.
Koledzy pana Andrzeja powiadomili policję. Ulicę dalej (Socjalna) radiowóz wyjechał wprost na taksówkę. Auta zbliżyły się do siebie. Napastnik chciał, by taksówkarz wyminął policję, ale ze względu na śnieg nie było to możliwe.
- Gdy funkcjonariusze wysiedli z radiowozu, wyskoczył z mojego auta i ruszył na nich z nożem. Próbował ich dźgać, ale na szczęście jego ciosy były chybione - dodaje taksówkarz. - W końcu udało się go powalić na ziemię, obezwładnić i zakuć w kajdanki.
27-latek trafił do policyjnego aresztu. Badanie wykazało w jego organizmie promil alkoholu. Prawdopodobnie znajdował się także pod wpływem środków psychotropowych.
- Jak wynika z dotychczasowych ustaleń jest osobą ubezwłasnowolnioną, nad którą prawną opiekę sprawuje matka - mówi podinsp. Joanna Kącka z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej w Łodzi. - Po przedstawieniu zarzutów o jego dalszym losie zadecyduje prokurator. Niewykluczone, że konieczne będzie przeprowadzenie badań psychiatrycznych.
- Na szczęście takie mrożące krew w żyłach sytuacje są rzadkością. To zdarzenie jednak pokazuje, w jak niebezpiecznym zawodzie pracujemy - mówi Michał Sarna, prezes korporacji Taxi Plus, w której jeździ napadnięty taksówkarz.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?