Jak się czuje świeżo upieczony mistrz Europy z Łodzi?
Adam Kszczot: - Jestem bardzo szczęśliwy. Ogromnym przeżyciem było wysłuchanie Mazurka Dąbrowskiego zagranego specjalnie dla mnie. Byłem bardzo dumny. Pot, który wylałem na treningach, nie poszedł na marne. Sprawdziła się też taktyka, jaką obraliśmy z trenerem Stanisławem Jaszczakiem. Byłem dobrze przygotowany, dzięki czemu mogłem dać z siebie wszystko.
W ubiegłym roku w Barcelonie, na otwartym stadionie ME był pan trzeci. Zwycięzcą został wówczas Marcin Lewandowski. Teraz to on oglądał pana plecy...
- Proszę nie traktować tego w kategorii rewanżu. Jesteśmy przyjaciółmi, wspieramy się i jeśli rywalizujemy, to tylko na sportowych zasadach. Marcin cieszył się w niedzielę z mojego zwycięstwa, tak jak ja z jego sukcesu w Barcelonie.
Co będzie pan robił w najbliższym czasie?
- Nie mam żadnych planów. Dla mnie sezon halowy się już skończył. Po krótkim odpoczynku rozpoczynam przygotowania do sezonu letniego.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?