"Spacerował wokół bloku, wszyscy wyszli na balkony, wyglądali przez okna". Gospodarskie wizyty Edwarda Gierka w Łodzi i naszym regionie
Łódzkie miało „gierkówkę” Gierka mogli też zobaczyć mieszkańcy największego łódzkiego osiedla Retknia. Przyjechał tam, gdy do pierwszego oddanego do użytku bloku, pod nr 2, wprowadzali się lokatorzy. Był rok 1972. - Do mieszkań nie wchodził, ale spacerował wokół bloku, wszyscy wyszli na balkony, wyglądali przez okna - tak wspomina dziś wizytę pierwszego sekretarza pan Janusz, jeden z mieszkańców osiedla. Wtedy, w 1972 roku, Gierek zaczynał dopiero swe urzędowanie jako I sekretarz PZPR. Ale już sporo obiecywał. Nic więc dziwnego, że wiele polskich dzieci biegających po podwórkach mówiło: Chcesz cukierka, idź do Gierka! Później Gierek przyjechał do Łodzi, w połowie lat 70., gdy łódzkie włókniarki i włókniarze domagali się podwyżek płac. Odwiedził zakład na Teofilowie. - Do zamknięcia budżetu brakowało 20-40 mld zł - wspominał Niewiadomski. - Przemysł lekki zobowiązał się do dodatkowej produkcji, żeby uzupełnić dziurę w budżecie. A włókniarki miały dostać podwyżkę Edward Gierek odwiedził kilka łódzkich zakładów, m.in. Fabrykę Dywanów „Dywilan”. Zachowały się też pamiątkowe zdjęcia Gierka z wizyty na trasie W-Z w Łodzi. Niewiadomski wie, że niektórzy ze zdziwieniem przyjmą jego słowa, ale czasy Gierka były najlepszymi latami dla Łodzi. W 1971 roku, kiedy w mieście zaczęły się strajki włókniarek, do miasta przyjechało niemal całe biuro polityczne PZPR, ale bez Gierka. - Wtedy to uchwalono program dla Łodzi, powołano partyjno-rządowy zespół, który miał się tym zająć - mówił nam Józef Niewiadomski. - Na jego czele stanął Eugeniusz Szyr. CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE