Z ustaleń policji wynika, że 67-latek wracając samochodem wraz z żoną i wnukiem z pokazu sztucznych ogni w łódzkiej Manufakturze, został zatrzymany przez grupę ludzi. Chciał odjechać, gdyż czuł, że zagraża mu niebezpieczeństwo.
Wystraszony mężczyzna w trakcie odjeżdżania potrącił ciężarną kobietę. Jak się później okazało, kobieta należała do grupy osób zaczepiających samochód 67-latka. Kobieta była w dziewiątym miesiącu ciąży, miała dwa promile alkoholu. Po przewiezieniu do szpitala zmarła. Dziecko urodziło się poprzez cesarskie cięcie jednak dwa dni po wypadku również zmarło.
Czytaj również: Wypadek na ul. Wojska Polskiego: Zginęła kobieta w ciąży
- 67-letni mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka, nie wykluczamy jednak, że to się zmieni. Biegły sądowy w dalszym ciągu bada materiał dowodowy, który na bieżąco jest uzupełniany - mówi Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury
Przesłuchano już kilkunastu świadków, osoby postronne w tym grupę młodych ludzi, która zaczepiała mężczyznę.
- Zeznania świadków są różne, grupa młodych ludzi uważa, że kobieta jedynie przypadkowo przewróciła się i upadła pod auto - dodaje Kopania
Kolejny ze świadków, jadący autem przed 67-latkiem, przyznał, że grupa młodych osób zatrzymywała każdy z przejeżdżających samochodów i kazała płacić sobie za przejazd. Rzecznik łódzkiej prokuratury dodaje, że wobec zaczepiającej grupy młodych ludzi będzie prowadzone odrębna sprawa.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?