Dwa pierwsze pojedynki łodzianie rozegrają na wyjeździe, a mecz z Górnikiem kończący tegoroczne rozgrywki w ekstraklasie, odbędzie się w Łodzi. Wyniki tych pojedynków zdecydują o pozycji widzewiaków w tabeli. W chwili obecnej drużyna trenera Radosława Mroczkowskiego traci do lidera dwanaście punktów, ale łodzianie muszą być czujni, bowiem ich przewaga nad strefą spadkową wynosi zaledwie sześć punktów.
Do rangi problemu zaczyna urastać skuteczność widzewiaków. Wszystko wskazuje na to, że sztuka zdobywania goli jest obca drużynie z al. Piłsudskiego. Wystarczy tylko powiedzieć, że łodzianie w czternastu spotkaniach zdobyli ledwie jedenaście goli. To bardzo słaby wynik widzewiaków. Nawet plasujące się za plecami łodzian Jagiellonia Białystok i Górnik Zabrze mogą się pochwalić odpowiednio osiemnastoma i czternastoma golami.
Dlatego nie ma się co dziwić, że Widzew jest w tym miejscu tabeli, w którym jest. Trudno wygrywać mecze, skoro nie strzela się bramek. Zapewne z tego powodu szkoleniowiec widzewiaków wypróbowuje niekonwencjonalne rozwiązania. Za takie należy uznać sprowadzenie Rafała Serwacińskiego z wypożyczenia do Sokoła Aleksandrów Łódzki. Zawodnik zagrał jesienią w trzecioligowcu cztery mecze, strzelając dwa gole. Napastnik zadebiutował w niedzielnym spotkaniu z Koroną Kielce, ale nie wniósł niczego nowego w poczynania widzewskiej pierwszej linii. Z drugiej jednak strony, trudno przez dziesięć minut wpłynąć na zmianę oblicza zespołu.
W ostatnim tegorocznym spotkaniu Młodej Ekstraklasy Widzew przegrał 0:1 w Kielcach z Koroną.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?