- Dym wydobywający się z kominów jest sprawdzany co pięć sekund - mówi Stanisław Socha, pracownik stołecznej spalarni. - Żadne normy, w tym unijne, nie są przekraczane. Ze spalanych śmieci produkujemy energię elektryczną i cieplną. Część na własny użytek, a to co zostaje, jest przekazywane do sieci miejskich.
Mieszkańcy Widzewa, którzy będą najbliższymi sąsiadami spalarni, obawiają się o swoje zdrowie. Na wtorkowym spotkaniu zadawali wiele pytań związanych z zanieczyszczeniami, które będą przez nią emitowane.
Budowa łódzkiej spalarni ma się rozpocząć w przyszłym roku, a zakończyć w roku 2015. Inwestycja pochłonie około 888 mln zł.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?